Mniej LGBT, niż lewica głosi
Mam w miarę regularny kontakt z Waszym tygodnikiem, podzielam prawicowe idee i stosunek Redakcji do kwestii homoseksualizmu oraz zbliżonych niepełnosprawności sfery seksualnej (osoby trwale dotknięte którymkolwiek ze schorzeń LGBT raczej powinny mieć prawo do statusu niepełnosprawności).
Kwestia ilości osób trwale dotkniętych zaburzeniami seksualności jest bardzo mocno przesadzona.
Nie trzeba dodawać, że wszelkie świadome zafałszowania dotyczące kwestii osób trwale dotkniętych zaburzeniami seksualności są propagowane przez lewacką agendę tylko i wyłącznie w celach prowyborczych. Jest to o tyle ciekawe, że odsetek osób trwale dotkniętych zaburzeniami seksualności jest w populacji naprawdę znikomy/śladowy i one same nie stanowią żadnej siły politycznej nigdzie na świecie.
Pozdrawiam, Tomasz Wieczorek
Do i od redakcji, redakcja@uwazamrze.pl