Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Za kratami

Joanna Demcio

50 tys. skazanych wciąż chodzi na wolności. W polskich więzieniach nie ma dla nich miejsc

Siedziałem 22 lata za morderstwo, wie pani – alkohol, libacja. Ja już jestem na tym etapie, że nie szukam usprawiedliwienia przed samym sobą, to, że tak się potoczyło, a nie inaczej, to nie jest wina otoczenia czy kolegów, tylko moja wina, moja decyzja – opowiada Edmund „Mundek" Lipiński. – W 1980 r. siedziałem w Putowicach, Rawiczu, ale za swoją macierzystą jednostkę uważam więzienie na Mokotowie. Jak poszedłem siedzieć, to jeszcze czasy komuny były, sztandarowym hasłem była resocjalizacja przez pracę, wtedy pracę miał każdy. Ale praca nie zmieniała koszmaru, w którym żyliśmy na co dzień. Krzyk, brak poczucia podstawowej sprawiedliwości. Nigdy nie było tak, że skazany miał rację. W sumie z resocjalizacją nie miało to zbyt wiele wspólnego. Człowiek wychodził gorszy, niż wchodził, byliśmy zgrani, a nienawiść do otoczenia rosła. W latach 80. warunki były skandaliczne. Pamiętam cele, gdzie się siedziało i po 80 osób, łóżko przy łóżku... W latach 90. to się pozmieniało. Pamiętam, jak jeden z funkcjonariuszy powiedział do mnie „proszę pana". Przez dłuższą chwilę zastanawiałem się, czy to na pewno do mnie się zwraca. Dużo klawiszy było wymagających, ale sprawiedliwych, byli po studiach, reprezentowali już inny poziom, a najważniejsze, że już nie bili – dodaje „Mundek".

Polskie więziennictwo nie jest niereformowalną, betonową instytucją. Zmiany zachodzą dość szybko, jednak służba więzienna wciąż boryka się z wieloma problemami. Nie zawsze nawet to wina samej instytucji. Eksperci od lat biją na alarm i podkreślają przeludnienie zakładów karnych.

Wyrok za 99 groszy

W polskich więzieniach obecnie znajduje się ponad 86 tys. osób, podczas gdy nie powinno ich być więcej niż 60 tys. Jednocześnie na miejsce w celi oczekuje ponad 50 tys. skazanych. Kary zastępcze do 30 dni więzienia odbywało we wrześniu ponad 900 osób. W ciągu jednego dnia na utrzymanie takiego „przestępcy" wydaje się 80 zł. Mówimy tu o naprawdę kuriozalnych sytuacjach. 15 dni za kradzież czterech butelek piwa, kilkudziesięciu opakowań łososia, anteny radiowej o wartości 100 zł, dwa dni za kradzież metalowej rury. Karę dwóch dni aresztu odbywała osoba, która ukradła towar o wartości 5,61 zł. 20 dni spędził za kratami skazany za kradzież żelu do golenia. Rekord pobił mieszkaniec okolic Koszalina, który trafił do więzienia za kradzież batonika o wartości 99 gr. Grzywnę w wysokości 40 zł zapłacił za niego dyrektor zakładu karnego, w którym mężczyzna miał odbyć karę. Jak się okazało, „złodziej" był ubezwłasnowolniony i chory na schizofrenię. Sądu nie widział nawet z daleka, ponieważ postępowanie toczyło się bez jego udziału.

Jakby tego było mało, nasz wymiar sprawiedliwości zaczął śmiertelnie poważnie traktować jazdę na gapę – na 4 dni zamknięto osobę jadącą komunikacją miejską bez biletu, na 10 pasażera podróżującego bez biletu pociągiem. Możemy też trafić za kratki na 5 dni za jazdę na rowerze bez trzymania kierownicy... To nie koniec sytuacji rodem ze skeczu Monty Pythona – pewien mężczyzna dostał 74 dni aresztu za zabicie indyka przed blokiem. Na więzienie zasłużył sobie też chłopak, który jeździł na cudzym wózku inwalidzkim. Innego z kolei zamknięto za rzucenie na straganie jabłkiem w człowieka, który wcześniej rzucił w niego mandarynką. Dostali kary grzywny, ale zamieniono je na więzienie.

– Za nowelizacjami Kodeksu postępowania karnego i Kodeksu karnego nie nadążają zmiany w Kodeksie karnym wykonawczym. Moment wykonania kary jest zawsze pomijany – podkreśla Katarzyna Wiśniewska z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. W Ministerstwie Sprawiedliwości podkreśla się, że w wypadku niezapłacenia grzywny próbuje się ją ściągać w drodze egzekucji przed ewentualnym orzeczeniem zastępczej kary więzienia. – Jeśli egzekucja okazuje się bezskuteczna, skazany ma możliwość uregulowania grzywny poprzez prace społeczne. Istnieje także możliwość ratalnej spłaty grzywny. Nawet jeśli dojdzie do określenia zastępczej kary pozbawienia wolności, skazany może się od niej uwolnić przez skuteczną zapłatę grzywny – tłumaczy Patrycja Loose, rzeczniczka Ministerstwa Sprawiedliwości. Według resortu w połowie tego roku w jednostkach penitencjarnych ok. 5 proc. wszystkich wykonywanych wyroków dotyczyło orzeczeń w zakresie zastępczej kary pozbawienia wolności.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE