Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Za kratami

Joanna Demcio

50 tys. skazanych wciąż chodzi na wolności. W polskich więzieniach nie ma dla nich miejsc

Eksperci jednak przekonują, że nawet 75 proc. osadzonych nie musiało trafić za kratki. – Źródła problemów należy szukać w strukturze orzekanych kar i realności niektórych z nich. W większym zakresie powinny być orzekane kary nieizolacyjne. Muszą też być odpowiednie warunki do ich wykonywania. Muszą być zapewnione prace społeczno-użyteczne, które są elementem kary ograniczenia wolności. Trzeba zapewnić ściągalność grzywien – tłumaczy Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

W wielu wypadkach osadzeni np. za kradzież bułki mówią, że po prostu nie mieli co jeść. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że na miejsce w więzieniu czeka ok. 50 tys. groźnych przestępców. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, że powodem zwłoki jest najczęściej odroczenie wykonania kary lub ukrywanie się skazanego.

W resocjalizacji bez zmian

1 stycznia 2012 r. weszła w życie decyzja ramowa Rady UE, która przewiduje przejęcie przez Polskę wszystkich naszych obywateli skazanych i osadzonych w więzieniach w innych krajach Unii. Ich „przeprowadzka" ma się rozpocząć w 2017 r. W latach 2017–2021 może to być nawet 11 tys. osób. Organizacje pozarządowe biją na alarm – budujmy więcej więzień, bo do tego właściwie sprowadza się każdy problem związany z zakładami karnymi w Polsce. Służba więzienna zapewnia, że przyjmie każdego skazanego. – Na pewno będziemy gotowi. Ustawa nałożyła na służbę więzienną obowiązek zapewnienia 916 nowych miejsc do końca 2016 r. Nie wiem, dlaczego cały czas mówi się o przeludnieniu w polskich więzieniach. Pod koniec sierpnia liczba więźniów stanowiła 97 proc. pojemności normatywnej. Najczęściej bywa po prostu tak, że skazani sami nie stawiają się do odbycia kary. My jesteśmy tylko organem wykonawczym, po prostu nie możemy odmówić przyjęcia – mówi ppłk Jan Góra, rzecznik Służby Więziennej.

Gdyby jednak nie udało się upchnąć wszystkich więźniów naraz, ministerstwo opracowuje też inne sposoby, by poradzić sobie z kłopotem zafundowanym przez Unię. Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego przygotowuje ustawę, która zakłada możliwość szerszego stosowania kar nieizolacyjncyh i wykorzystywanie systemu dozoru elektronicznego. Stale modernizuje się też placówki penitencjarne.

Chociaż warunki w polskich więzieniach znacznie się poprawiły, to wciąż wiele do życzenia pozostawia zwłaszcza realizacja założeń resocjalizacyjnych. – Podstawowym założeniem odbywania kary pozbawienia wolności jest wzbudzenie w skazanym woli współdziałania w kształtowaniu jego świadomej postawy, poczucia odpowiedzialności, przestrzegania porządku publicznego i tym samym powstrzymania się od popełnienia przestępstwa – wymienia ppłk Jan Góra. Problem polega jednak na tym, że zakres zajęć dla więźniów jest bardzo ograniczony. Na terapię akurat mogą liczyć, gorzej sprawa wygląda z pracą. Jedynie 30 proc. osadzonych ma dostęp do pracy, nawet tej bezpłatnej. Jeżeli na przykład ktoś zamiata raz w tygodniu korytarz na oddziale, to już kwalifikuje się to jako wykonywanie pracy.

Nie należy się też łudzić, że indywidualne podejście do skazanego jest w ogóle możliwe. Chociaż w wypadku chorych psychicznie osadzonych za drobne przewinienia służby więzienne robią, co mogą, by takie osoby przynajmniej nie wychodziły w gorszym stanie, niż przyszły. – Jeśli sąd i lekarze stwierdzą, że może odbywać karę, my jako organ wykonawczy po prostu ją wykonujemy, natomiast dla takich osób stworzony jest cały system. Od samego początku objęte są szczególną opieką psychologiczno-wychowawczą, prowadzi się z nimi specjalne zajęcia psychologiczne, bada się, jak na nie oddziaływać. Takie osoby są kierowane do oddziałów terapeutycznych, w których pracuje wysoko wykwalifikowany personel – zapewnia ppłk Góra.

Kluczową kwestią w wypadku więźniów chorych psychicznie jest brak indywidualnego podejścia ze strony samych sędziów. Wystarczy, by przyjrzeli się oskarżonemu i zlecili badania lekarskie. W Kodeksie karnym wykonawczym istnieje przesłanka, która zakłada odroczenie kary w razie choroby psychicznej. – Osoby niepełnosprawne umysłowo w ogóle nie powinny trafiać do zakładu karnego, nawet jeśli orzeczono wobec nich taką karę – podsumowuje Wiśniewska.

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Piotr BOŻEJEWICZ

Może i koniec, ale nie świata

• TAKO RZECZE [P] •Skoro Obama nawet w części nie okazał się takim cudotwórcą, jak przepowiadali eksperci, to czemu Trump miałby być taki groźny, jak go malują ci sami ludzie?