Kłamca tygodnia: Leszek Miller
Dwa tygodnie temu szerokim echem odbił się w Polsce felieton twórcy jednego z najbardziej prestiżowych miesięczników gospodarczych na świecie Steve'a Forbesa na temat nacjonalizacji przez rząd Donalda Tuska części pieniędzy zgromadzonych w OFE.
Biznesmen zarzucił Tuskowi m.in., że nad jego pomysłami unosi się „duch Stalina i Lenina", co wywołało falę krytyki felietonu ze strony niemal wszystkich opcji politycznych.
1. Rozpoznanie
Prym w krytyce OFE wiódł w ostatnim czasie były członek Biura Politycznego KC PZPR Leszek Miller. W wywiadzie dla „Super Expressu", komentując artykuł Forbesa, powiedział: „Jeżeli popatrzymy na trzynastoletnią historię OFE, to one oferują średnią emeryturę w wysokości 80 zł. Na własną obsługę, czyli m.in. premie i płace, przejadły 17 mld złotych. Kolejne 30 mld straciły bezpowrotnie, źle inwestując, wygenerowały także 300 mld zł długu publicznego".
2. Diagnoza
Nie wiadomo, czy śmiać się, czy płakać. Były polski premier nie ma podstawowej wiedzy z zakresu ekonomii. Likwidując OFE, rząd Tuska wcale nie zlikwidował 300 mld zł długu publicznego, tylko zmienił sposób jego księgowania. Różnica polega na tym, że dotąd emerytury były wypłacane częściowo poprzez OFE (oficjalnie: fundusze najpierw pożyczały rządowi pieniądze, a później ten je oddawał), co było traktowane jako wydatek budżetu państwa. Natomiast teraz świadczenia będą wypłacane tylko poprzez ZUS, którego wydatki nie są ujmowane jako wydatki budżetowe. Tak czy inaczej te 300 mld zł trzeba będzie wypłacić.
Skala wykrywacza:
1. przesada
2. gruba przesada
3. manipulacja faktami
4. kłamstwo propagandowe
5. ordynarne kłamstwo