Kto nas uratuje przed Tuskowym spadkiem?
Aby klasa średnia mogła spłacić długi Tuska, trzeba jej umożliwić zebranie środków na tę operację. Chcecie czerpać zyski z modernizacji? To weźcie za nią współodpowiedzialność. Także polityczną
Zwołać to pospolite ruszenie ludzi nie tylko dobrej woli, ale też wielkich umiejętności, biznesowej praktyki, sprawdzonych talentów w przedsiębiorczości, wreszcie posiadających odpowiednie środki i zdolności kredytowe, to obowiązek opozycji. Jeżeli chce się skutecznie zmierzyć z ogromnymi problemami, jakie pozostaną po ekipie Tuska, już dzisiaj musi szukać realnych partnerów do tej gigantycznej roboty. I jedno jest już jasne – nie znajdzie ich w świecie polityków, celebrytów, mediów i komediantów. Tym razem chodzi o polską klasę średnią traktowaną nie tylko jako cel transformacji, ale też jako jej główny podmiot sprawczy. Opozycja ma więc historyczną szansę, aby – podobnie jak zrobili to Węgrzy – radykalnie zmienić strukturę współdecydowania o losie Polski. Zerwać z obecnie funkcjonującą strukturą salonową, w której obok elity politycznej utworzyły się żyjące z państwa, wręcz pasożytujące na nim elity medialno-celebryckie, nieczujące żadnej odpowiedzialności społecznej za nadciągającą katastrofę. I zamiast nich w roli suwerena ustanowić klasę średnią. Nie ma dzisiaj opozycja lepszego partnera do ratowania Polski.