Poznamy wyrok w sprawie zbrodni katyńskiej
Już 21 października dowiemy się, jaki jest wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie skargi katyńskiej.
Wyrok zapadł 5 września, ale dopiero w tym miesiącu się okaże, jak Trybunał ocenił śledztwo katyńskie prowadzone przez Rosjan po 1998 r. Czeka na to nie tylko 15 skarżących Rosję członków rodzin ofiar, ale i cała Polska. Werdykt 17 sędziów Europejskiego Trybunału będzie ostateczny – nie ma od niego odwołania.
Rozprawa publiczna w sprawie skargi katyńskiej odbyła się 13 lutego bieżącego roku. Przeprowadziła ją Wielka Izba Trybunału, czyli 17 sędziów, którzy orzekają tylko w sprawach najważniejszych dla europejskiego porządku prawnego. Część ofiar tej zbrodni chce osobiście usłyszeć wyrok.
Witomiła Wołk-Jezierska, córka zamordowanego w Katyniu oficera artylerii Wincentego Wołka, oraz inni członkowie rodzin pomordowanych zarzucili władzom Rosji nierzetelne prowadzenie śledztwa katyńskiego przez Główną Prokuraturę Wojskową w latach 1990–2004. Wtedy to rosyjscy śledczy uznali, że zbrodnia katyńska była przestępstwem służbowym, które nie podlega kryteriom zbrodni międzynarodowej. Na dodatek tamtejsza prokuratura nie ustaliła nawet sprawców mordu i nie wyciągnęła wobec nich żadnych konsekwencji.
Rosjanie w trakcie rozprawy cały czas bronili swojego wcześniejszego stanowiska co do tego, że Trybunał nie ma prawa zajmować się tą skargą. Argumentowali to tym, że do zbrodni doszło jeszcze przed powstaniem Europejskiej konwencji praw człowieka, a to na jej podstawie orzekają strasburscy sędziowie. Eksperci od prawa międzynarodowego podkreślają jednak, że wszystkie przesłanki wskazują na to, iż sprawa taka jak najbardziej może się toczyć na podstawie tej konwencji. Chodzi przede wszystkim o to, że postępowanie wyjaśniające toczyło się już po 1998 r.
Pierwszy wyrok strasburskich sędziów zapadł jeszcze 16 kwietnia 2012 r. Uznano, że „masowy mord dokonany na polskich więźniach można traktować jako zbrodnię wojenną". Trybunał w siedmioosobowym składzie uznał wtedy, że obowiązek humanitarnego traktowania jeńców wojennych i zakaz ich zabijania należał do międzynarodowego prawa zwyczajowego, a jego poszanowanie było obowiązkiem władz sowieckich. Przy tym jednak uznano, że jako Trybunał nie mają uprawnień, by badać, czy Rosjanie przeprowadzili skuteczne śledztwo. Sędziowie uzasadniali taką decyzję tym, że Rosja przyjęła konwencję dopiero w 1998 r., czyli osiem lat po rozpoczęciu śledztwa. Ich zdaniem dopiero „nowe dowody lub okoliczności związane ze zbrodnią katyńską" po 1998 r. mogłyby uzasadnić jurysdykcję Trybunału w odniesieniu do rosyjskiego śledztwa katyńskiego.
Niektórzy sędziowie jednak mieli pewne wątpliwości co do takiej interpretacji. Trzech sędziów, w tym obecny prezes Trybunału Dean Spielmann, uznało w zdaniu odrębnym, że już sam fakt, iż Katyń był zbrodnią wojenną, wystarcza, by Trybunał mógł oceniać, czy rosyjska prokuratura rzetelnie prowadziła śledztwo katyńskie. Ci sami sędziowie stwierdzili, że gdyby Trybunał poddał ocenie rosyjskie śledztwo w sprawie Katynia, to powinien uznać je za nieskuteczne i przeprowadzone z naruszeniem przez Rosję art. 2 konwencji.
Krewni ofiar NKWD oskarżają ponadto władze Rosji o nieludzkie i poniżające traktowanie m.in. poprzez negowanie zbrodni katyńskiej jako historycznego faktu w wyrokach rosyjskich sądów. -dem