Akcyzą w przemysł
Polskie firmy płacą najwyższą akcyzę na prąd w Europie, mimo że unijne prawo zezwala na jej obniżenie. Rząd sam niszczy konkurencyjność naszej gospodarki
Wiele problemów gospodarczych naszego kraju ma swoje źródło w nadmiernym opodatkowaniu, a akcyza to ostatnio ulubiony podatek rządu. To trzecia pod względem przychodów – obok podatków dochodowych od przedsiębiorstw i osób fizycznych – danina, która żywi system socjalny i biurokrację naszego państwa. Akcyzą opodatkowuje się obecnie nie tylko paliwa, alkohol, papierosy, ale także sprowadzane z zagranicy samochody czy energię elektryczną. Historia akcyzy w Polsce sięga zaboru rosyjskiego, gdy Skarb Państwa ściągał 50 proc. budżetu z akcyzy na cukier, tytoń, trunki i zapałki. Być może do tych sprawdzonych tradycji sięga strategia fiskalna ministra Jacka Rostowskiego.
Energia jak wódka
Fiskus nakłada akcyzę na te wyroby, bez których Polakom trudno się obejść. Energia elektryczna jest ulubionym przedmiotem opodatkowania, na jej zużyciu opiera się bowiem codzienne funkcjonowanie gospodarki. Akcyzą objęte są więc kupno, sprzedaż, import i zużycie energii. Dodatkowo opodatkowane są sprzedaż, kupno, dostawa, import, eksport i zużycie węgla kamiennego. Haracz odprowadzany jest także od paliw, olejów, gazów i biokomponentów.