Włodarze Paryża Północy
Nie ma nasza stolica szczęścia do naprawdę dobrych gospodarzy. Spośród dotychczasowych kilkudziesięciu prezydentów zaledwie kilku na trwałe zapisało się w pamięci miasta i jego mieszkańców
Jednym z największych reformatorów Warszawy był... carski urzędnik, na stanowisko „pełniącego obowiązki" prezydenta mianowany przez generała-gubernatora Pawła Kotzebue 18 listopada 1875 r. Choć w swych pamiętnikach podkreślał, że jest rosyjskim patriotą, wielkomocarstwowym nacjonalistą, Warszawę zaś rozbudowywał na chwałę Imperium Rosyjskiego, to zarówno jemu współcześni, jak i dzisiejsi mieszkańcy stolicy docenili jego zasługi i zaangażowanie w rozwój miasta. O kim mowa? O Sokratesie Starynkiewiczu.
„Po polsku nie mówię, ale rozumiem"
Działalność Starynkiewicza najlepiej oddają słowa Anny Słoniowej, autorki biografii prezydenta: „Jak o Kazimierzu Wielkim mówi się, że zastał Polskę drewnianą, a zostawił murowaną (co tylko w niewielkim stopniu odpowiada rzeczywistości), tak o prezydencie Sokracie Starynkiewiczu śmiało można powiedzieć, że zastał Warszawę w gruncie rzeczy osiemnastowieczną, a zostawił dwudziestowieczną". Jak tego dokonał?