
Jak bogaty jest papież?
„Budowanie Kościoła bogatego tylko go postarza i pozbawia żywotności” – mówi papież Franciszek. Czy katolikom trzeba przypominać, że fundamentem chrześcijaństwa są ubóstwo i prostota?
Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. Trzeba uznać tę darmowość, ten dar Boży i iść naprzód, głosząc ewangelię z tą darmowością" – głosi papież Franciszek. Bóg i mamona są swoimi przeciwnościami. Nowy papież stale powołuje się na ewangeliczne nauczanie Jezusa, że „prędzej wielbłąd przejdzie przez ucho igielne, niż bogaty wejdzie do Królestwa Niebieskiego". Wydawałoby się – jak uważa prasa lewicowa – że były arcybiskup Buenos Aires wypomina duchowieństwu i hierarchom dotychczasową hipokryzję Kościoła. Nakaz Zbawiciela jest w temierze bezdyskusyjny – gromadzenie fortuny dla samej potrzeby bycia bogatym jest złem.
Czy w takim razie dla chrześcijanina pieniądze są obiektem potępionym? Niezupełnie, jeżeli pieniądz jest środkiem do realizacji szczytnego celu. Obdarowywanie ubogich pieniędzmi nie tylko nie jest złe, ale jest wręcz nakazem. Żeby jednak móc kogoś obdarować, trzeba najpierw zgromadzić w tym celu odpowiedni kapitał.