Wielkie patriotki
O Emilii Plater słyszał każdy wykształcony Polak. Dzięki Liszewskim poznajemy biogramy innych kobiet walczących
W mainstreamowych mediach nieustannie przekonuje się nas, że patriotyzm czy bezinteresowne poświęcenie nie mają już racji bytu. Że współcześni młodzi Polacy to nowocześni Europejczycy, a hasło „Bóg, honor, ojczyzna" nic dla nich nie znaczy i przystoi zaściankowym i posuniętym w latach „moherom". Kłam takiemu wizerunkowi zadaje m.in. prężnie rozwijający się rynek wydawnictw patriotycznych (o czym szerzej pisze Sebastian Rybarczyk na s. 86), współtworzony przez młodych – dla młodych. Zarówno beletrystyka historyczna, jak i literatura faktu sprzedają się w dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Młodzi poszukują bowiem wzorców, autorytetów.
W ten nurt świetnie wpisuje się najnowsza książka Ewy i Bogumiła Liszewskich, których „życiową misją jest budzenie patriotyzmu wśród Polaków". Wspólnie stworzyli swoistą encyklopedię Polek niezłomnych, młodych żołnierek biorących bezpośredni udział w walkach, oddających swe życie dla Polski niepodległej. Książka Liszewskich obejmuje okres od powstania listopadowego po współczesność. Jak piszą we wstępie: „przedstawione w niniejszej publikacji sylwetki kilkunastu wybranych bohaterek reprezentują wszystkie kobiety, które w ostatnich dwustu latach czynnie włączyły się do walki o wolną i niepodległą ojczyznę. Swoją postawą udowodniły, że są godnymi córkami swojego narodu".
W tych krótkich opowieściach biograficznych napisanych prostym, przystępnym językiem autorzy uchwycili sedno i piękno życiowych postaw polskich bohaterek. Te młode dziewczęta, często buntujące się wobec obowiązującego wyobrażenia o powinnościach kobiety, walczyły i ginęły na polach bitewnych na równi z mężczyznami. W czasie XIX-wiecznych powstań to były jednostki, ale już podczas II wojny światowej – tysiące. Potrafiły walczyć, umiały też opatrzyć rany i pocieszyć dobrym słowem.
Jedną z takich postaci była Barbara Czarnowska – pierwsza etatowa „żołnierka", uczestniczka powstania listopadowego: „wiosną [1831 r.] zgłosiła się do obozu wojskowego w męskim przebraniu i z obciętymi włosami". Została przyjęta do 7. pułku ułanów, a za walkę i odwagę w bitwie pod Sierpcem nadano jej stopień podoficerski i odznaczono Srebrnym Krzyżem Wojskowym Virtuti Militari.
Bohaterką powstania styczniowego 1863 r. została Maria Piotrowiczowa, która w bitwie pod Dobrą w okolicach Łodzi oddała swe młode, zaledwie 23-letnie życie. Notabene od ran poniesionych w tej samej bitwie zmarł mąż Marii – Konstanty. Pamięć o ich poświęceniu nie zginęła: „Co rok w rocznicę bitwy pod Dobrą na miejscowym cmentarzu, w miejscu śmierci Marii oraz w kościołach rzymskokatolickim i mariawickim organizowane są uroczystości ku czci bohaterów z 24 lutego 1863 roku".
W „Dzielnych Polkach" upamiętnione zostały bohaterskie czyny i patriotyzm żołnierek także z czasów II wojny światowej (m.in. Marianny Cel „Tereski" z oddziału majora Henryka „Hubala" Dobrzańskiego czy Elżbiety Zawackiej, która należała do elitarnej grupy cichociemnych), w ostatnim rozdziale zaś przybliżono postać Anny Walentynowicz, bohaterki „Solidarności", która zginęła w katastrofie smoleńskiej 10 kwietnia 2010 r.
Dodatkowym walorem publikacji Liszewskich są – zamieszczone pod każdym z rozdziałów – bibliografie, które odsyłają czytelnika do tekstów źródłowych, a o których istnieniu nawet by nie wiedział (zwłaszcza pamiętniki bohaterek czy teksty z epoki). Ponadto są pozycją bogato ilustrowaną zdjęciami tytułowych dzielnych Polek, rycinami z bitew i współczesnymi fotografiami mogił i miejsc pamięci. To – wbrew pozorom – książka wcale nie dla nostalgicznych babć, tylko dla współczesnych nastolatek: warto pokazać im, że patriotyzm i poświęcenie dla innych to wartości nieprzemijające.
Ewa i Bogumił Liszewscy "Dzielne Polki", Fronda