Kto ochroni świadka?
Napisałem w tej sprawie do wszystkich posłów, którzy podali swój adres e-mail na stronie Sejmu RP. Otrzymałem kilka odpowiedzi, jednak wszystko wskazuje na to, że żaden poseł nie zamierza poważnie zająć się tą sprawą. Chodzi mianowicie o to, że nie licząc przypadków dotyczących najpoważniejszych przestępstw, które zostały ujęte w art. 184 Kodeksu postępowania karnego (świadek incognito), świadek przestępstwa (lub wykroczenia) nie ma gwarancji, że jego adres zamieszkania nie zostanie udostępniony oskarżonemu (lub obwinionemu).
Artykuł 191 § 3 Kodeksu postępowania karnego umożliwia zastrzeżenie miejsca zamieszkania świadka jedynie w przypadku gdy „zachodzi uzasadniona obawa użycia przemocy lub groźby bezprawnej wobec świadka lub osoby najbliższej w związku z jego czynnościami". Jednak, zgodnie z treścią art. 41 § 1 Kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, przepis ten nie dotyczy świadków wykroczeń.
Uważam zamieszczanie dokładnych adresów zamieszkania świadków w protokołach z przesłuchań (do których wgląd mają oskarżeni/obwinieni) za absurdalne, biorąc pod uwagę fakt, że zamieszcza się w nich takie dane, jak imię i nazwisko świadka oraz numer i serię jego dokumentu tożsamości. Dane te w zupełności wystarczą do jednoznacznej identyfikacji tej osoby przez odpowiednie organy, gdyby kiedykolwiek zaszła taka potrzeba. Uważam, że dokładny adres zamieszkania świadka (lub adres do korespondencji) nigdy nie powinien być zamieszczany w żadnych materiałach, do których wgląd będą mieli oskarżeni/obwinieni i należy pozostawić te dane do wyłącznej wiadomości organów procesowych. Aby takie rozwiązania zostały wprowadzone, potrzebne są drobne zmiany obowiązujących kodeksów, jednak nasi obecni włodarze raczej się do tego nie palą.
Z wyrazami szacunku, Aleksander Kirkov