Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Cierpimy na syndrom Hydry

Anna Raczyńska

Z Adamem Szejnfeldem, posłem PO, byłym wiceministrem gospodarki, przewodniczącym Nadzwyczajnej Komisji ds. Ograniczania Biurokracji rozmawia Anna Raczyńska

Polska za osiem lat będzie jednym z 20 najbogatszych krajów świata. Tak twierdzi premier. To nowy slogan wyborczy?

Państwo, które nie chce popaść w pułapkę średniego wzrostu, które w czasach światowego kryzysu gospodarczego ma w tej sferze niepodważalne sukcesy, musi mieć wysoko postawioną poprzeczkę celów. Bez nich nie odnosi się sukcesu. Ci, którym – mówiąc językiem sportu – odpowiada trzecie miejsce, na ogół nie stają na podium. A ci, którzy chcą być najlepsi, zazwyczaj do najlepszych dołączają. Nie są to więc mrzonki, a już na pewno nie jest to slogan wyborczy. Nasze ambicje są uzasadnione, potrzebne i możliwe do zrealizowania. Oczywiście pod warunkiem, że będziemy kontynuowali tak dobrze sprawdzającą się politykę rozwoju. Dzięki niej jesteśmy już szóstą gospodarką Europy.

Kiedy my właśnie tkwimy w pułapce średniego rozwoju. Gospodarka nie jest innowacyjna, a państwo nie wspiera przedsiębiorczości.

Nie możemy tkwić w pułapce czegoś, co nas nie dotyka. Mamy najwyższy spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej rozwój. Jeśli w ostatnich siedmiu latach światowego kryzysu kraje Unii rozwijały się na poziomie 0 proc., a my w tym samym czasie osiągnęliśmy prawie 20 proc. skumulowanego wzrostu, jest to „mistrzostwo świata". I to nieprawda, że nie wspieramy rozwoju przedsiębiorczości. Deregulujemy prawo, np. wprowadziliśmy kasową metodę rozliczania VAT dla małych firm. Mamy dziesiątki instrumentów takiego wsparcia, na przykład program gwarancji i poręczeń finansowych Banku Gospodarstwa Krajowego, a wyniki badań potwierdzają wysoką efektywność stosowanych rozwiązań. Według The Heritage Foundation w indeksie wolności gospodarczej awansowaliśmy o 25 miejsc, według badań Instytutu Frasera o 15 miejsc, a w raporcie „Doing Business" Banku Światowego aż o 31 miejsc.

Miarą sukcesu gospodarki jest jej konkurencyjność. W jakim obszarze jest konkurencyjna polska gospodarka? Mamy Pesę, mamy Solaris, ale te firmy nie tworzą cudów techniki, tylko solidne i w miarę tanie pojazdy.

Ocena atrakcyjności inwestycyjnej poszczególnych krajów świata daje nam najczęściej trzecie-czwarte miejsce. W badaniu dynamiki przyrostu liczby bezpośrednich inwestycji zagranicznych w Europie zajęliśmy pierwsze miejsce, a w zakresie liczby projektów siódme. Około 52 proc. firm, które mają u nas swoje inwestycje i chcą dokonać kolejnych, znów wybiera Polskę. To najlepszy dowód, że dobrze budujemy przewagę konkurencyjną w skali międzynarodowej. Nie inwestuje się ponownie w kraju, który dostarcza złych doświadczeń. Polska gospodarka nigdy nie była tak silna i tak konkurencyjna jak za kadencji obecnego rządu. Nie jest to oczywiście dane nam raz na zawsze. Przewagę konkurencyjną trzeba nieustannie podtrzymywać, trzeba nad nią pracować, zwiększać, między innym poprzez rozwój innowacyjności.

A nie jest tak, że tania siła robocza podkręca naszą atrakcyjność?

Owszem, poziom płac jest ważnym czynnikiem oceny opłacalności inwestycji, ale nie jest kryterium decydującym. W przeciwnym razie inwestorzy wybieraliby państwa tańsze niż Polska lub te rejony kraju, w których jest duże bezrobocie, a wynagrodzenia daleko odbiegają od średniej krajowej. Bardziej liczy się dla nich jakość, poziom rozwoju infrastruktury, otoczenie prawne, klimat dla biznesu, a przede wszystkim dostęp do kapitału ludzkiego – osób wysoko wykwalifikowanych, o wysokiej kulturze przemysłowej.

W Polsce w branżach opartych na wiedzy pracuje niespełna 2 proc. zatrudnionych, podczas gdy w Skandynawii czy Irlandii 4–5 proc. To też jest informacja o charakterze naszej gospodarki.

Polska jest krajem, który buduje wolny rynek, kapitalizm i określoną kulturę pracy dopiero przez jedno pokolenie. Trudno się więc porównywać z państwami, które kumulowały swój kapitał i realizowały swoją politykę gospodarczą przez dziesiątki, a nawet setki lat. Porównując się z nimi, musimy o tych proporcjach pamiętać. To jest tak, jakby ktoś, kto niedawno założył firmę rodziną, chciał być od razu tak samo bogaty jak ktoś, kto prowadzi przedsiębiorstwo założone przez pradziadka, rozwijane przez dziadka i ojca.

Poprzednia
1 2 3 4 5

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Artur Osiecki

Brexit mobilizuje regiony

Województwa chcą przyspieszyć realizację nowych programów regionalnych zarówno ze względu na zbliżający się przegląd unijny, jak i potencjalne negatywne konsekwencje wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej