Program dla Polski
Naszym dzieciom i wnukom chcemy zostawić w spadku sprawne państwo
Jarosław Kaczyński przedstawił program PiS. Wzbudził on w Polsce salwy śmiechu zarówno na lewicy, jak i na prawicy. Warto więc teraz spojrzeć na program prawicy: prosty i konkretny, i radykalny, ale (w odróżnieniu od programu PiS) realny. Realny, bo to wszystko już było.
Różnice widać już w słownictwie. Prawica, podobnie jak Viktor Orbán na Węgrzech, chce zmienić obecną, skorumpowaną i niesprawiedliwą III Rzeczpospolitą na Państwo Polskie. Chodzi o podniesienie się z dna. Obecnie bowiem żyjemy czasach, które zapowiadał Mickiewicz słowami: „Wszystko przejdzie: po huku, po znoju, po trudzie/ Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie".
Republika tak, demokracja nie
Państwo polskie musi wrócić do dziedzictwa europejskiego, całkowicie odrzucając acquis communautaire Unii Europejskiej. Do konstytucji muszą wrócić podstawowe zasady: „prawo nie działa wstecz", „chcącemu nie dzieje się krzywda", „ciężar dowodu winy spoczywa na oskarżycielu" itp. Mają być stosowane niezależnie od tego, czy się to cichym, ciemnym, małym ludziom podoba. Bo w republice w razie sprzeczności wykonuje się prawo, a nie wolę ludu. Ja osobiście jestem monarchistą, ale republika jest dla prawicy dopuszczalną formą rządów. Demokracja nie!
W państwie polskim nie będą rządzić urzędnicy (których będzie tylu co kot napłakał), lecz wolny rynek. Zniknie wszelka ingerencja rządu w gospodarkę. Owszem, władza ustawodawcza będzie mogła zmieniać prawo, ale (już po zmianie systemu) nowe ustawy będą wchodziły w życie po sześciu latach od uchwalenia.
Prawica nie mówi o „społeczeństwie"; prawica mówi o narodzie. Naród to nasi przodkowie, my, nasze dzieci, wnuki i prawnuki, a nie dzisiejsze społeczeństwo! Myślimy dalekowzrocznie i nie dopuszczamy możliwości, by np. dzisiejsze „społeczeństwo" jakąś głupią większością głosów zadłużało się, zwalając ciężar długów na przyszłe pokolenie. Demokratom wyjaśniam: jest to de facto przyznanie prawa głosu dzieciom, wnukom i prawnukom.
Dla prawicy zwornikiem systemu jest silny (na wzór monarszy) prezydent, mogący ingerować, gdy w którejś z władz coś idzie nie tak. Dla prawicy najważniejsza jest władza sądownicza. Przewidujemy jeden Sąd Najwyższy (bez odrębnych: Trybunału Konstytucyjnego, Trybunału Stanu i NSA). Rozwiniemy szeroko postępowanie arbitrażowe i sądy rozjemcze. Główną rolę będą odgrywały oskarżenia prywatne, a głównym celem kary będzie zadośćuczynienie poszkodowanym. Oczywiście wycofamy się z takich pomysłów jak niedawne odebranie kobietom decyzji, czy ścigać gwałciciela, czy nie. Na odebranie kobietom tego prawa nie zdecydowała się nawet PRL, a teraz przeszło to w Sejmie przy jednym tylko głosie wstrzymującym.
Oczywiście przywrócimy karę śmierci za morderstwo i zaostrzymy kary za najcięższe przestępstwa. Natomiast złagodzimy za drobne, a niektóre działania w ogóle zdekryminalizujemy. Zlikwidujemy ingerencję prokuratur i sądów w drobne sprawy życia codziennego (dziś dotyczy to nawet bójek i kradzieży szkolnych). Upraszczając prawo, uzdrowimy system wymiaru sprawiedliwości. Usuniemy skorumpowanych sędziów poprzez system sądów kapturowych w niejawnych procesach, w których orzekać będą znani z surowości emerytowani sędziowie. Bardzo ważne są też inne zmiany: sędziowie będą do spraw losowani, będą dojeżdżać z innych miejscowości, nie będą stronom znani z nazwiska, będą nosić peruki (dla utrudnienia identyfikacji). Każdy będzie mógł na obrońcę wybrać dowolną osobę lub bronić się sam. Prokuratura zostanie uwolniona od wpływów politycznych. Ciekawostka: prokuratorzy rejonowi będą wybieralni.
Prawica radykalnie położy kres zalewowi ustaw. Prawo ma stanowić dużą większością głosów 11-osobowa Rada Stanu pod kontrolą Senatu (32 senatorów plus byli prezydenci jako senatorowie dożywotni). Do tego prezydent będzie miał prawo weta obalane większością. Bardzo trudno będzie przepchać nową ustawę, co jest istotnym składnikiem konserwatyzmu. Sejm będzie za to jedynym organem ustanawiającym wysokość (tylko wysokość) podatków. Liczyć będzie 120 posłów (co zresztą jest mało istotne, bo zbierać się będzie na jeden-dwa dni najwyżej raz w roku.