
Wykorzystać szansę
Rosyjska agresja na ukraiński Krym i wynikające z niej konsekwencje gospodarcze mogą być impulsem, który pomoże polskim firmom wyzwolić się ze szkodliwych powiązań i opanować nowe rynki
Zapomnieć o Rosji
Rosyjska agresja na Ukrainie to także gigantyczna szansa dla polskiej gospodarki na to, by zapomnieć o rosyjskim rynku i zacząć na poważnie szukać odbiorców z lepszymi gospodarczymi perspektywami. Rosyjska gospodarka to kolos na glinianych nogach i wiele wskazuje na to, że w bliższej niż w dalszej przyszłości zostanie sprowadzony do właściwego wymiaru. Rosja skutecznie zmarnotrawiła kolosalne zyski, jakie uzyskiwała ze sprzedaży gazu i ropy. Kiedy kraje Zatoki Perskiej przez lata znaczną część zarobionych petrodolarów inwestowały gdzie tylko się dało, zamieniając przy okazji pustynię w turystyczna atrakcję, Rosja i jej elity przejadały kolejne setki miliardów dolarów. W Rosji próżno szukać jakichkolwiek inwestycji wysokotechnologicznych, nie istnieje praktycznie żaden rosyjski produkt, który posuwałby do przodu rozwój globalny. Efekt jest absurdalny – otwarte linie kredytowe na 700 mld, ale nie przez zarabiającą krocie Rosję, lecz dla Rosji. I Putin – pan Mietek ze stacji benzynowej nalewający benzynę do baków europejskich samochodów, który uwierzył, że jest imperatorem świata i w związku z tym wolno mu wszystko. Pan Mietek imperatorem oczywiście nie jest, więc prędzej niż później świat zagrożony jego manią wielkości będzie zmuszony mu o tym przypomnieć. Po trochu już zaczął to robić. – Rosja przekonała świat, że to ona jest imperium zła, głównym czynnikiem niebezpieczeństwa na planecie. Cywilizowany świat takich rzeczy nie wybacza. U niego po prostu zadziała instynkt samozachowawczy i będzie robił wszystko, co możliwe, żeby doszło albo do zmiany reżimu w Rosji, albo jej dezintegracja. Moim zdaniem najbardziej prawdopodobne jest połączenie tych dwóch wariantów. Tak czy inaczej jesteśmy na progu ostatecznego upadku rosyjskiego imperium – przekonuje Konstantin Matwijenko, ekspert z ukraińskiej korporacji strategicznego konsultingu Gardarika.
Gospodarka Rosji już kilka lat temu zaczęła się po prostu walić, a wraz z nią spadła zdolność nabywcza tamtejszych konsumentów. Im szybciej polscy producenci zapomną o tym skazanym na zagładę rynku, tym lepiej dla nich, dzięki temu nie będą musieli likwidować firm ani zwalniać pracowników. Bo alternatyw jest całkiem sporo. Poza integrującą się z Europą Ukrainą, warto zainteresować się Bliskim Wschodem i Azją – to dziś najatrakcyjniejsze kierunki rozwoju handlu. Co prawda niezwykle wymagające, ale jednocześnie stymulujące rozwój, a nie zachęcające do stagnacji.
Mit chłonnego rynku
„Rosja to ogromny rynek, ma pieniądze i duże potrzeby, a nasi przedsiębiorcy produkują towary, których rynek rosyjski potrzebuje. Rynek rosyjski wciąż jest niedostatecznie spenetrowany przez polskich przedsiębiorców, pozostaje rynkiem bardzo chłonnym, o dużych możliwościach wzrostu, zwłaszcza poza stolicami. Jeśli polscy eksporterzy zdecydują się na ekspansję do regionów Rosji w tym w zakresie działalności inwestycyjnej, mogą liczyć na znaczący wzrost sprzedaży. Rosja prowadzi bardzo intensywne działania na rzecz poprawy warunków inwestycyjnych i co roku poprawia swoją pozycję w rankingu Banku Światowego Doing Business. Nadal jednak inwestorzy muszą liczyć się z poważną biurokracją, korupcją i niespójnością oraz niejasnością przepisów – przekonuje Wydział Promocji Handlu i Inwestycji ambasady RP w Moskwie (WPHI), w biuletynie skierowanym do polskich przedsiębiorców zainteresowanych rosyjskim rynkiem. Trudno się z tymi opiniami zgodzić. Rosja to dziś wyłącznie rezerwuar surowcowy, a zyski ze sprzedaży zasobów nie przekładają się na zwiększenie zdolności nabywczej społeczeństwa. Rosyjski rynek to głównie Moskwa i Petersburg, reszta kraju to czarna dziura nędzy i cywilizacyjnej degradacji. Mieszkający tam Rosjanie nic od nas nie kupią, bo po prostu nie mają za co. Dlatego wywołana przez Rosję zimna wojna z Zachodem to szansa na przełamanie stereotypów panujących w Polsce, dotyczących znaczenia rosyjskiego rynku dla polskich firm.