Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

Znikające auta

Janina Blikowska, Marek Kozubal

Pół miliarda złotych – taka jest wartość samochodów skradzionych w Polsce w ubiegłym roku

Kilkanaście sekund potrzebuje złodziej, aby ominąć zabezpieczenia i ukraść audi Q7 z parkingu. – Dwie sekundy zajmuje mu zneutralizowanie tuby dźwiękowej. Psika w nią pianką izolacyjną. Kilka kolejnych sekund trwa otwarcie maski, podpięcie modułu do komputera pojazdu i instalacja własnego oprogramowania – opowiada policjant ścigający złodziei samochodów.

Współcześni złodzieje samochodów mają nie tylko łamaki do zamków, ale także laptopy. Dzięki urządzeniom elektronicznym są w stanie zagłuszyć sygnał z centralnego zamka nawet w promieniu 50 metrów oraz błyskawicznie złamać kod immobilisera. Specjalne moduły rozbrajające elektronikę samochodową każdy może kupić na stronach internetowych rumuńskich sklepów. I z takiej możliwości korzystają nasi rodzimi złodzieje.

Ile może zarobić złodziej? – Ceny u paserów są zróżnicowane. Za nissana qashqai paser z Wielkopolski płacił 14–15 tys. zł, a z okolic Warszawy 6–7 tys. zł – ujawnia jeden z policjantów.

Co dzieje się ze skradzionymi pojazdami? W zdecydowanej większości trafiają do tzw. dziupli, gdzie są przechowywane. Następnie idą pod młotek. Dosłownie. Rozbierane są na części. Paserzy upłynniają je później na aukcjach internetowych oraz na giełdach samochodowych. – Takie części ciągle są atrakcyjne dla kupców, bo są tańsze od tych sprzedawanych przez autoryzowane stacje obsługi – tłumaczy były oficer Centralnego Biura Śledczego. Trefne części sprzedaje się nawet za połowę ceny. Coraz częściej też rozebrane na części samochody są wywożone na Wschód – na Białoruś i Ukrainę. Niektóre pojazdy złodzieje próbują legalizować, wykorzystując do tego skradzione w Niemczech dokumenty. W ten sposób tworzą samochodom nową historię, a klientom wmawiają, że kupili je za granicą.

Ulubione marki złodziei

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w zeszłym roku w całym kraju skradziono 15 465 pojazdów. Policji udało się znaleźć zaledwie co czwartego sprawcę kradzieży. Wartość samochodów skradzionych w 2013 r. szacuje się na 500 mln zł. To oznacza, że przeciętna wartość jednego auta wynosi około 32 tys. zł. Tyle kosztuje dwu-, trzyletni letni samochód średniej klasy. Dla porównania: w 2012 r. z polskich ulic złodzieje ukradli 16230 samochodów o łącznej wartości ok. 520 mln zł. – Choć liczba kradzionych samochodów od kilku lat spada, to ciągle jest to jedna ze znaczących gałęzi przestępczości – opowiada były oficer CBŚ.W zeszłym roku skradziono ponad 15 tys. samochodów. Łupem złodziei najczęściej padają volkswageny, audi, seaty i hondy. Najwięcej aut ginie w Warszawie i okolicach

W zeszłym roku zarzuty karne usłyszało około 2 tys. podejrzanych. – Większość z nich nawet nie trafiła do aresztu, a ci, którzy zostali skazani, otrzymali karę w zawieszeniu. Sądy są dla takich ludzi bardzo pobłażliwe – komentuje jeden z policjantów.

Na jakie auta najchętniej polują złodzieje? Z danych KGP wynika, że w 2013 r. najczęściej ich łupem padały volkswageny golfy (991 kradzieży), volkswageny passaty (681), audi A4 (677), audi A6 (343), audi A3 (289), seaty leon (272), volkswageny touran (262) i hondy civic (251).

Z zestawień policji wynika jednak, że w różnych regionach kraju złodzieje upodobali sobie nieco inne marki. – W Warszawie niezmiennie od lat są to samochody produkcji japońskiej: toyoty, hondy i mazdy – przyznaje nadkomisarz Ireneusz Ambroziak, naczelnik wydziału zwalczania przestępczości samochodowej KSP. W ubiegłym roku w stolicy najczęściej ginęły toyoty corolle (144), hondy civic (131), hondy accord (108), hondy CRV (107) oraz toyoty avensis (101). Z kolei w Małopolsce łupem złodziei padają przeważnie pojazdy z grupy VW, czyli audi, volkswageny, skody, seaty. Na Dolnym Śląsku na pierwszym miejscu wśród kradzionych aut jest audi A4, w Zachodniopomorskiem – volkswagen passat, a w Wielkopolsce – volkswagen golf.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Andrzej Sadowski

Wolność tak, ułatwienia nie

• RAZ POD WOZEM, RAZ POD WOZEM • Dopóki rządzący w Polsce będą mówić o ułatwieniach i ulgach dla przedsiębiorców, a nie o przywróceniu wolności gospodarczej, dopóty nie wybijemy się na ekonomiczną niepodległość