Wywiadowca pilnie potrzebny
Coraz więcej rodzimych firm deklaruje, że chciałoby korzystać z możliwości, jakie daje prowadzenie wywiadu gospodarczego. Problem w tym, że w polskim wydaniu bardziej przypomina on nielegalne szpiegostwo
Kryzys rodzi szpiega
Zapotrzebowanie na strategiczne informacje wykradzione konkurencji w ostatnich latach znacznie w Polsce wzrosło. Gospodarcze zawirowania powodują, że wiele polskich firm nie może się oprzeć pokusie, aby „pójść na skróty”, wykraść tajemnice rywala i uniknąć kosztownej walki o rynek. Eksperci uważają, że im trudniejsza będzie sytuacja gospodarcza w naszym kraju, tym bardziej będzie to zachęcało firmy do podejmowania różnych form przemysłowego szpiegostwa.
Od czasów Fazosu ofiarą przemysłowego szpiegostwa padła aż jedna trzecia polskich firm. Tak przynajmniej wynika z najnowszych badań przeprowadzonych wśród naszych przedsiębiorstw przez firmę Symantec, specjalizująca się m.in. w bezpieczeństwie zarządzania systemami informacji i zarządzaniu danymi. Spektakularnych przypadków przemysłowego szpiegostwa było w ostatnich latach sporo. W 2005 r. pracownik przewoźnika PKS Żary skopiował dane finansowe o spółce i przekazał jej konkurentowi – firmie Marvel. Ofiarą szpiegów padło także przedsiębiorstwo Metalco z Katowic, zajmujące się handlem metalami kolorowymi. Jego komputerowa baza danych z cenami oraz kosztami przetworzenia materiałów była jednym z kluczowych elementów jej systemu informatycznego. Korzystali z niej wszyscy pracownicy Metalco – chcąc ustalić cenę skupu lub sprzedaży metali. Polegało to na tym, że łączyli się z odpowiednim serwerem i pobierali aktualny cennik. Jednak w pewnym momencie uwagę zarządu zwróciły sygnały od części pracowników, że wartości w bazie danych są zazwyczaj wyższe od rynkowych. Handlowcy skarżyli się, że ich kontrahenci otwarcie mówią, iż konkurencja płaci lepiej. Zarząd katowickiej spółki zlecił więc specjalizującej się w informatyce śledczej katowickiej firmie Mediarecovery ustalenie, kto dokonał takiego sabotażu. Postępowanie obejmowało zebranie informacji ze wszystkich komputerów pracowników, w czasie ich nieobecności w biurze. Na podstawie śladowych informacji, zawartych w plikach temporalnych jednego z komputerów, udało się wykryć „kreta”. Specjaliści od informatyki śledczej z Mediarecovery ustalili, że działał on na zlecenie rynkowego rywala Metalco. Udało się im nawet odtworzyć rozmowy, które szpieg prowadził przez komunikator internetowy, ustalając ceny metali z konkurencją Metalco.
W wielu polskich firmach w ostatnich latach stwierdzono również liczne próby dokonania przemysłowego szpiegostwa. Tak było m.in. w przypadku fabryki Volkswagena w Poznaniu, która dopiero po jakimś czasie przyznała, że jednym z prawdopodobnych powodów włamania do jej biur projektowych, jakie miało miejsce w listopadzie 2005 r., była próba przejęcia dokumentacji najnowszego modelu volkswagena – caddy maxi. Poznańska fabryka przygotowywała się wówczas do rozpoczęcia produkcji tego auta u siebie. Coraz częściej mamy również w Polsce do czynienia ze szpiegowaniem w cyberprzestrzeni. Jego ofiarą są przede wszystkim sieci telekomunikacyjne i systemy komputerowe firm. W tym wypadku ważne informacje mogą zostać wykradzione na odległość, a szpiedzy mogą skutecznie ukrywać swoją tożsamość lub ją fałszować. To najszybszy i najtańszy dzisiaj rodzaj szpiegostwa przemysłowego. Według specjalistów od bezpieczeństwa z Symantecu, polskie firmy, które w różnym stopniu zostały dotknięte szpiegostwem przemysłowym wolą, jednak o tym nie mówić i bardzo często zamiatają cały problem „pod dywan”. Nie potrafią też rozpoznać w pełni skali strat, jakich w wyniku tego doznały. Zdarza się bowiem nierzadko, że kiedy wypływa patent lub kluczowe informacje jego dotyczące, firmy nawet nie wiedzą, kto jest tego faktycznym beneficjentem i jakie rzeczywiście poniosła ona z tego tytułu straty.
Nie chodzić na skróty
Problem zagrożenia szpiegostwem przemysłowym powoli przebija się do świadomości szefów polskich firm. Z badań Symantecu wynika bowiem, że aż 55 proc. z nich obawia się dzisiaj utraty ważnych, firmowych danych w wyniku nasilającego się w naszym kraju przemysłowego szpiegostwa. Wiele z nich decyduje się już nawet na zorganizowanie szkolenia w zakresie ich bezpieczeństwa w firmie przez specjalistów. Na polskim rynku istnieje już wiele firm, które organizują takie szkolenia, a niektóre z nich zyskały już nawet markę w tym zakresie. Coraz więcej przedsiębiorstw korzysta również z usług firm specjalizujących się w tzw. informatyce śledczej, takich jak wspomniane Mediarcovery, która działa na polskim rynku od prawie 16 lat.