Król kolei żelaznych
Jan Bloch, jeden z najbogatszych przedsiębiorców XIX-wiecznej Polski, był również znanym filantropem, pacyfistą i pierwszym polskim kandydatem do Pokojowej Nagrody Nobla
Sam Bloch specjalnie się tym nie przejął i kontynuował budowę przemysłowo-finansowego imperium. Jego pierwszym dużym sukcesem było uzyskanie w 1865 r. koncesji na budowę łódzkiej linii fabrycznej. Spółka, której głównym akcjonariuszem był Bloch, wybudowała w iście ekspresowym tempie trzech miesięcy 27-kilometrowy odcinek kolei łączący linię warszawsko-wiedeńską na stacji Koluszki z Łodzią. Choć odcinek był stosunkowo krótki, miał on kolosalne znaczenie dla dynamicznie rozwijającego się ośrodka włókienniczego, jakim stała się w tamtym okresie Łódź. Bez torów dociągniętych przez Blocha do stacji Łódź Fabryczna intensywna industrializacja i rozbudowa „polskiego Manchesteru” postępowałaby znacznie wolniej. Być może dlatego Łódź jest dzisiaj jedynym miastem, które uhonorowało Jana Blocha, nadając jego imię jednej z ulic.
Porażkę w rywalizacji z Kronenbergiem o kolej nadwiślańską Bloch powetował sobie, zdobywając koncesje na kolej brzesko-kijowską oraz brzesko-grajewską, a potem na linię dęblińsko-dąbrowską. Wybudowanie tych odcinków i umiejętne nimi zarządzanie spowodowało marginalizację kolei nadwiślańskiej Kronenberga. Z czasem Bloch połączył należące do niego linie, tworząc Towarzystwo Kolei Południowo-Zachodnich, jedno z największych przedsiębiorstw tego typu w Cesarstwie Rosyjskim. Miał także decydujący udział w budowie lini odeskiej i libawsiej. W latach 80. XIX wieku był już kolejowym potentatem, który w pełni zasłużył na przydomek, jakim zaczęto go publicznie określać, a mianowicie król kolei żelaznych.
Co ciekawe, w konflikcie Kronenberg-Bloch czasami górę brał pragmatyzm obu kapitalistów. Kiedy Bloch miał problemy z finasowaniem linii libawskiej, zainwestował w nią Kronenberg. Z kolei jednym z współudziałowców największego finansowego przedsięwzięcia Kronenberga, czyli Banku Handlowego, był Jan Bloch.
Ważną sferą jego działalności był przemysł. Pierwszą poczynioną przez niego inwestycją był zakup młyna parowego przy ulicy Solec w Warszawie, przy którym wybudował piekarnię, zatrudniającą 150 robotników. Kolejnymi firmami w jego, jak byśmy to dzisiaj powiedzieli, biznesowym portfolio były cukrownie „Dobrzelin”, „Częstocice” i „Żytyn”, dzięki którym Bloch stworzył jeden z pierwszych w Polsce karteli. Na Polesiu wybudował wielkie tartaki oraz wytwórnie podkładów kolejowych. Założył też pierwszą w Polsce fabrykę posadzek i dykt klejonych.
Bloch herbu Bloch
Bardzo ciężko wypowiedzieć się jednoznacznie o sympatiach narodowych i patriotyzmie Blocha. Z dużym prawdopodobieństwem można przyjąć, że czuł się on po trochu i Żydem, i Polakiem, i Rosjaninem. Zawsze był wierny carowi, nigdy nie wziął udziału w żadnych polskich spiskach czy powstaniu, blisko współpracował z carską administracją. Z drugiej strony swoje interesy prowadził głównie w Polsce, tu płacił podatki, inwestował pieniądze, prowadził działalność społeczną i filantropijną. Jego wielką zasługą jest miedzy innymi utworzenie Politechniki Warszawskiej, na potrzeby której ofiarował budynki położone w centrum Warszaw. Wszystkie swoje dzieci wychował na Polaków i wydał za przedstawicieli znamienitych polskich rodów szlacheckich. Oczywiście mariaże te mogły być również przejawem pewnego wyrachowania, podobnie jak zakup przez Blocha majątku ziemskiego w Łęcznej koło Lublina. Mimo szybkiego rozwoju kapitalizmu na ziemiach polskich, warstwa zamożnej burżuazji była dość słaba, a dominującą rolę w strukturze społecznej nadal odgrywało ziemiaństwo. Dlatego nobilitacja była możliwa w zasadzie jedynie poprzez skoligacenie się z którymś z herbowych rodów i nabycie majątku ziemskiego. Sam Bloch został uhonorowany 22 listopada 1883 r. przez cara rosyjskiego Aleksandra II herbem, który nazwano od jego nazwiska po prostu Bloch.
Jan Gottlieb nigdy nie zapominał o swoich żydowskich korzeniach. Problemowi Żydów w Rosji poświęcił pięciotomowe dzieło wydane w Petersburgu w 1891 r. Był także inicjatorem i współautorem memoriału przygotowanego przez Komitet Giełdowy, któremu przewodniczył, i gdzie zaprotestował przeciwko próbom rozciągnięcia na Królestwo ograniczeń dla Żydów obowiązujących w Rosji oraz przypominał o ich doniosłej, a według niego w zasadzie decydującej roli w uprzemysłowieniu Polski. Wyasygnował także środki na utworzenie wydawnictwa noszącego nazwę „Biblioteki Żydowskiej”, gdzie pracował jeden z wybitnych pisarzy żydowskich Icchak Perec oraz na dom schronienia dla Żydów.