Nielegalne działania urzędników popchnęły do śmierci moją żonę – przekonuje Jarosław Chojnacki i pisze dramatyczny list otwarty do ministra finansów. A stowarzyszenie Niepokonani 2012 zapowiada walkę o prawa biznesmenów szykanowanych przez fiskusa
Przypomnijmy, że kobieta wraz z mężem od początku lat 90. prowadziła rodzinną firmę w Kartuzach na Pomorzu (o czym obszernie pisałem w poprzednim numerze „Uważam Rze”). Zajmowali się konfekcjonowaniem kosmetyków, zatrudniali kilkadziesiąt osób. Interes rozwijał się do chwili, gdy 21 lat temu skarbówka nakazała zwrot rzekomo zaległego podatku akcyzowego. Poszło o spór, czy działalność Chojnackich należy uznać za handel czy za produkcję. I kwotę ponad 3 mln zł, których od przedsiębiorców z Kartuz żądał skarb państwa. Kolejne lata to nieustanne użeranie się małżeństwa w urzędach skarbowych i celnych, sądach i prokuraturze. Jak się okazało, psychicznie wyniszczające tak bardzo, że pani Krystyna w maju tego roku popełniła samobójstwo. Jej śmierć wstrząsnęła środowiskiem polskich przedsiębiorców. Zwłaszcza tych, którzy – podobnie jak Chojnacka – od lat procesują się z urzędnikami. „Śmierć naszej koleżanki nie może pójść na marne” – napisała jedna z takich osób, Grażyna Lidke z Gdańska, w liście otwartym do premiera Donalda Tuska.