
Zwyczajny miliarder
Życiorys Karla Albrechta może być inspiracją dla ludzi wytrwałych, którzy ciężką pracą, pomysłowością i uczciwością chcą zbudować rodzinną fortunę
To historia stara jak świat. Usiana licznymi przeszkodami droga od pucybuta do milionera, a właściwie od ciężko pracującego czeladnika do multimiliardera, który w jesieni swojego życia stał się właścicielem 4800 supermarketów w 9 krajach świata i z majątkiem 25,5 mld USD znalazł się na 18. miejscu w rankingu najbogatszych ludzi naszego globu miesięcznika „Forbes”.
„Miałem szczęście”
Karl Hans Albrecht urodził się 20 lutego 1920 r. w Essen, głównym ośrodku przemysłowym i handlowym Zagłębia Ruhry w Nadrenii Północnej-Westfalii. Był synem górnika. Prawdopodobnie z powodów zdrowotnych ojciec zrezygnował z dochodowej i prestiżowej w tym regionie Niemiec pracy w kopalni i został pomocnikiem piekarza.
Niewiele wiemy o prywatnym życiu najbogatszego Niemca. Sprawy rodzinne były skrzętnie ukrywane przed światem. Być może po prostu w tej rodzinie nie działo się nic sensacyjnego. Całkowite oddanie pracy i tradycyjnym wartościom było dla Albrechtów obowiązującym dogmatem. W 2014 r. w Niemczech ukazała się książka Mathiasa Müllera von Blumencrona „Miałem szczęście”(„Ich habe Glck gehabt”). Nie była to typowa biografia, ale rodzaj wywiadu, w którym założyciel sieci sklepów Aldi przedstawiał swój pogląd na świat i etykę pracy. Nawet z tej publikacji niewiele można się dowiedzieć o prywatnym życiu niemieckiego miliardera.