
Grunt to interes
Polski przedsiębiorca jest właścicielem nieruchomości włączonej do specjalnej strefy ekonomicznej, na której powstanie fabryka Volkswagena. Na decyzji lokalnych władz zarobi duże pieniądze
We Wrzesińskiej Strefie Aktywności Gospodarczej ma stanąć jedna z najdroższych w Europie fabryk Volkswagena. Kierowane przez szefa PSL Janusza Piechocińskiego Ministerstwo Gospodarki oszacowało koszt jej budowy łącznie na ponad 3 mld zł. Zdaniem resortu to motoryzacyjny hit dla polskiej gospodarki, ale głośno nie mówi się o tym, że firma dostanie od polskiego rządu swoją fabrykę praktycznie w prezencie. Do 2018 r. będzie ona bowiem zwolniona z podatku, a władze krajowe, gminne i wojewódzkie przygotują teren na jej budowę. Choć budżet państwa wyłoży na nią grube miliardy, szczęśliwie komuś uda się na niej także zarobić. Mowa o polskiej firmie Clip Logistic.
Niemiec zyska, Polska straci
Na terenie specjalnych stref ekonomicznych obowiązują wyjątkowe, bardziej korzystne prawa. O wszystkim decyduje tam administracja, która rozdziela przywileje, dzieli podatki i promuje biznes według własnych reguł. – Na obszarach biedy, skrajnego bezrobocia i gospodarczej pustyni ma to jakiś sens. Ale tam, gdzie bezrobocie jest umiarkowane, a biznes jakoś się kręci, takie przywileje tworzą dziwaczną atmosferę – jakiejś paragospodarki, w której jedni mają lepiej, a inni gorzej – pisze Stanisław Koczot na stronie Warsaw Enterprise Institute.