Ożywić trupa
Polskie prawo upadłościowe jest martwe – mówią eksperci i dłużnicy. Obecnie usilnie próbuje się je reanimować. A przy okazji majątek zbijają firmy pomagające Polakom ogłaszać upadłość poza granicami kraju
Polskie prawo upadłościowe i naprawcze od 2009 r. teoretycznie pozwala na ogłoszenie upadłości konsumenckiej przez osobę, która nie prowadzi działalności gospodarczej, nie ma możliwości spłaty długów, a w jej życiu zaszły wyjątkowe okoliczności. Zadłużonych jest ponad 2 mln Polaków, a ich łączne długi na koniec lipca tego roku to 40,89 mld zł. Dłużników w walce o ich prawa nie chroni jednak nic. Ani prawnicy, ani ekonomiści, ani nawet Ministerstwo Sprawiedliwości nie kryją, że prawo o upadłości konsumenckiej jest martwe.
Bez szans na korzystny wyrok
Dla ułatwienia uczyńmy bohaterem naszej opowieści statystycznego dłużnika, którego profil posiada Biuro Informacji Gospodarczej Info Monitor. To mężczyzna w wieku 30–39 lat, mieszkający w województwie śląskim albo mazowieckim, w mieście poniżej 500 tys. mieszkańców. Jego długi to około 17 tys. zł – dla jednych mało, dla drugich dużo, dla firm windykacyjnych i komorników w sam raz, by uprzykrzyć mu życie.