Ukryty socjalizm USA
Podatki dla najlepiej zarabiających w USA są wyższe niż w Szwecji, a prawie połowa Amerykanów bez państwowej licencji nie może wykonywać swojego zawodu
W USA państwo opiekuńcze jest ukryte – twierdzi prof. Chris Howard w pracy „The Hidden Welfare State” (Ukryte państwo opiekuńcze). Jego dużej części nie widać, ponieważ amerykański rząd zamiast zabierać część zarobku w postaci podatków i wydawać na cele socjalne, tak jak to robi większość zamożnych krajów UE, skłania osoby prywatne do wydatków na cele socjalne za pośrednictwem systemu ulg podatkowych. Te ulgi skierowane są bezpośrednio do obywateli albo pośrednio do korporacji, które ich zatrudniają. Mogą one obniżyć swoje zobowiązania podatkowe, o ile wydadzą je na cele socjalne, które premiują politycy.
Jaka jest skala ukrytego państwa opiekuńczego? Prof. Howard podaje, że na przykład w 1995 r. amerykański rząd wydawał 900 mld USD na „widoczne” państwo socjalne i kolejne 400 mld USD na „ukryte”. Gdyby rząd USA, tak jak państwa UE, pobrał te pieniądze do budżetu i sam wydał je na cele socjalne, wydatki państwowe w Ameryce wynosiłyby 36 proc. PKB, czyli blisko średniej dla krajów OECD. Przez to, że robi to za pośrednictwem systemu podatkowego (dlatego prawie połowa obywateli USA nie płaci federalnego podatku dochodowego), sprawia, że przeciętny Amerykanin jest przekonany, że państwo prawie nic mu nie daje, co pomaga podtrzymywać mit o „małym socjalu” w USA.