Sąd Najwyższy: „hazardowa” to bubel
Negatywnymi konsekwencjami wynikającymi z wadliwej ustawy o grach hazardowych dotychczas dotknięci byli głównie prywatni przedsiębiorcy. Obecnie skutki finansowe zaczyna ponosić skarb państwa
Misja wiceministra finansów Jacka Kapicy – walka z tzw. niskim hazardem – otrzymała kolejny cios. Tym razem z rąk Sądu Najwyższego. Uchwalona w rekordowym tempie ustawa wprowadziła zakaz stawiania automatów o niskich wygranych w miejscach innych niż kasyna. Zadanie pilnowania przestrzegania ustawy otrzymała Służba Celna. Podwładni Kapicy nie marnowali czasu. W ich ręce trafiło ponad 20 tys. maszyn. Co więcej, ustawa zakazała wydawania nowych koncesji czy przedłużania już istniejących. Ostatnie automaty powinny więc zniknąć 1 stycznia 2016 r. Legalnie działająca branża miała zostać – wolą kilku polityków – całkowicie zlikwidowana. Dziś już wiadomo, że tak się jednak nie stanie.
Przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości