Problemy hazardowego szeryfa
Już tylko kilka miesięcy pozostało Jackowi Kapicy, by dokończyć walkę z branżą hazardową. Jednak ostatnia seria porażek sprawia, że szef Służby Celnej stał się dla rządu wizerunkowym kłopotem
To wyjątek, żeby nominacja generalska dotyczyła tylko jednej osoby” – mówił prezydent Bronisław Komorowski, gdy nadawał Kapicy najwyższy stopień w Służbie Celnej. Te słowa pokazują, jak szczególną pozycję w rządzie miał tuż po tzw. aferze hazardowej wiceminister finansów. Od tego czasu wiele się jednak zmieniło. Jacek Kapica zamiast być PR-owym jasnym punktem dla Platformy, staje się jej wizerunkowym obciążeniem. Jego kompetencje w ministerstwie już zostały znacznie ograniczone, a coraz częściej na sejmowych i ministerialnych korytarzach słyszy się o pomyśle przeniesienia niewygodnego urzędnika na inne stanowisko. Najlepiej na jakiś prestiżowy, ale daleki od medialnego zainteresowania stołek w Brukseli. Powód niełaski? Ten sam co wcześniejszej sławy – ustawa hazardowa.