Duża rodzina w muzeum
Rząd bardzo promuje ogólnopolską Kartę Dużej Rodziny, ale korzyści z niej płynące są tak absurdalne, że aż przerażające
Z przyrostem naturalnym Polska ma problem od co najmniej dwóch dekad. Od 1992 r. dzietność spadła poniżej poziomu zapewniającego zastępowalność pokoleń. Natomiast w 2002 r. Polska zanotowała pierwszy od wieków ujemny przyrost naturalny, który z przerwami utrzymuje się od tego czasu do dziś. Wielki demograficzny problem udawało się do tej pory tuszować przede wszystkim za sprawą pokolenia dzieci powojennego wyżu, które samo osiągnęło wiek rodzicielski, a także dzięki lepszym warunkom bytowym, znacznie wydłużającym średnią długość życia Polaków (żyjemy dziś średnio 6 lat dłużej niż w 1990 r.). Faktem jest jednak, że pod względem dzietności od Polski gorszych jest tylko 12 krajów na świecie. Najbliższe lata mogą rządzących przyprawić o drastyczny spadek liczby obywateli do władania, dlatego jesteśmy obecnie świadkami niezwykle chaotycznych starań na rzecz poprawienia przyrostu naturalnego.