Szpieg, którego nie było?
Wiosną 1971 r. ówczesne polskie służby specjalne wykreowały Andrzeja Czechowicza na „asa wywiadu”, groźnego szpiega w środowisku Radia Wolna Europa. Po latach okazało się, że w dużym stopniu było to medialne show
Zamknięty w czterech pokojach przestałem kopiować, zwinąłem cały »majdan« i − zacząłem się bać, zwyczajnie bać. Nie pamiętam, czy się spociłem i czy drżały mi ręce. Przypominam sobie tylko, jak intensywnie myślałem, szukając wyjścia z pułapki. Chodziłem od okna do okna w jakiejś bezwiednej nadziei, że któraś z krat nie została starannie zsunięta. Niestety, wszystkie były zamknięte” – tak na wiadomość o natychmiastowym odwołaniu go ze służby szpiegowskiej miał zareagować Czechowicz. Swoją „niebezpieczną pracę” na rzecz wywiadu PRL opisał w książce „Siedem trudnych lat”. Chyba sam uwierzył w historie, które opowiadał po powrocie do kraju. Kim był ten „as wywiadu”, którego ówczesne media tak chętnie porównywały do kapitana Klossa, agenta J-23 z serialu (wyemitowanego po raz pierwszy w TVP latach 1968−1969) „Stawka większa niż życie”?