Najnowsza interwencja Uważam Rze

Tu i teraz

W obronie praw ojców

Rafał Otoka-Frąckiewicz

Z Zenonem Nowakiem, założycielem i prezesem partii Dzielny Tata rozmawia Rafał Otoka-Frąckiewicz

Co to jest Dzielny Tata?

Partia.

Partia? Czyja? Dumnych ojców?

Partia jak partia. Zarejestrowana w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Czym się będzie zajmowała?

Tym, czym każda partia. Nasza wywodzi się z ruchu ojców nękanych przez sądy, które odbierają rodzinom dzieci. W Polsce jest 3 mln sierot i półsierot. Najczęściej jest tak, że człowiek rozchodzi się z żoną i automatycznie traci kontakt z dziećmi, a w najlepszym razie sądy zasądzają kontakty z dziećmi raz na dwa tygodnie.

I to jest tak poważny problem, że trzeba zakładać partię?

Oczywiście. Próbowaliśmy wcześniej ten problem rozwiązać na wiele sposobów. Najpierw był ruch, później organizacja i stowarzyszenie. Dzięki temu brałem parę razy udział w posiedzeniach komisji sejmowej zajmującej się sprawami rodzinnymi. Szybko jednak okazało się, że to strata czasu, bo nikogo w Sejmie ten temat tak naprawdę nie interesuje. Komisja wyglądała tak jak wszystkie inne. Przychodzili posłowie, podpisywali listę, jedni wyrażali zainteresowanie, inni od razu wychodzili i nic nie można było sensownie ustalić. Nie ma przez to żadnych nowych ustaw dotyczących kodeksu rodzinnego. Powstały jedynie dwa projekty, które od 2013 r. leżą i czekają, aż ktoś się nad nimi pochyli. Przypominam, że mamy rok 2015. Oczywiste stało się, że trzeba stworzyć własną partię.

Żadna z istniejących nie pochyliła się nad tym problemem?

Żadna. Wszyscy mają to gdzieś. Ile ja się za tym nadreptałem. Siedziałem non stop w Sejmie, przeprowadziłem masę rozmów, składano mi deklaracje. Później było udawanie, że coś się w tej kwestii robi. W końcu się wkurzyłem i jednemu z posłów PiS powiedziałem, że skoro oni ignorują ten problem, to ja w takim razie założę partię i odsunę ich od koryta.

Na ilu członków może liczyć taka partia ?

Milion.

To potężny elektorat.

Oczywiście. A ja doskonale wiem, co trzeba dalej robić. Chodzi o to, żeby zarejestrować komitet wyborczy i po prostu już istnieć. Zrobić konferencję jedną, drugą, żeby pokazać siłę przebicia.

Problemy, którymi chcecie się zająć, to kwestia złego prawa, procedur czy błędów ludzkich?

Weźmy taką konwencję o przemocy wobec kobiet. Przecież to de facto atak na mężczyzn.

Ale to jest świeża sprawa, a jak rozumiem, wam chodzi o problemy, które istnieją od paru dekad.

Oczywiście. 25 lat wolności i solidarności zaowocowało na przykład armią nielegalnych psychologów, którzy lęgną się w wyniku ustawy z 2001 r.

Jak to nielegalni psychologowie?

Mam na myśli to, że istnieją izby adwokatów, izby radców prawnych, natomiast izb psychologów nie ma. W efekcie sąd powołuje na biegłego panią psycholog, która formalnie nie jest biegłą, tylko znajduje się na liście jakichś społecznych członków jakiejś społecznej rady. Czyli de facto jest człowiekiem z ulicy, niekontrolowanym przez żadne procedury, a jedynie przez własne widzimisię.

Ta część prawa rodzinnego, o której pan wspomina, oparta jest na przepisach z lat 70., które dotyczyły patologii społecznych, na przykład rodzin alkoholików, narkomanów, bandytów.

Oczywiście. W efekcie dzisiaj ojciec, który walczy o swoje dziecko, jest traktowany jak kryminalista. Ale główny problem to wspomniany psychobiznes. To są te miejskie ośrodki pomocy rodzinie, które możemy spokojne porównać do niemieckich Jugendamtów. Niczym się od nich nie różnią. Urzędnik może zabrać dziecko rodzicom biologicznym i koniec. Przecież to skandal.

Ale ta ingerencja uderza zarówno w ojców, jak i matki.

Problem polega jednak na tym, że w tego typu sytuacjach 96 proc. matek jest wygranych. A zatem bije to głównie w mężczyzn.

Jeśli jakaś rodzina normalnie wychowuje dzieci, a urzędnik odbiera je tylko dlatego, że w domu panuje bieda, to jest zwykłe przestępstwo.

Poprzednia
1 2 3

Wstępniak

Materiał Partnera

Jak wdrożyć SAP S/4HANA?

Nowoczesne systemy informatyczne to podstawa dobrze działającego i innowacyjnego przedsiębiorstwa. Dla wielu firm wyzwaniem nie jest wybór systemu ERP, ale jego wdrożenie. Dlaczego? Musi być...

ZAMÓW UWAŻAM RZE

Aktualne wydania Uważam Rze dostępne na www.ekiosk.pl

Komentarz rysunkowy

Felietony

Adam Maciejewski

Polski kapitał na Kaukazie

Od 2014 r. w Armenii działa fabryka polskiej spółki Lubawa. Nawiązanie współpracy z rządem Armenii było możliwe dzięki promocji naszego przemysłu za granicą, wspieranej przez dotacje z UE