Biobiznes na algach
Wodne rośliny z roku na rok pobudzają wyobraźnię coraz większej rzeszy naukowców. Jednym z nich jest Szymon Talbierz – choć młody, to już z dużym doświadczeniem i olbrzymim apetytem na skomercjalizowanie tych glonów
Naukowcy przekonują, że nie ma dziedziny przemysłu, w której algi nie znalazłyby zastosowania. Jest ich około 100 tys. gatunków, wiele zawiera cenne substancje. Dla przemysłu najcenniejsze są algi oleiste. I taki rodzaj alg interesuje w sposób szczególny Szymona Talbierza, doktoranta Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego i założyciela biotechnologicznej firmy Svanvid.
Algami zainteresował się na czwartym roku studiów na Wydziale Biotechnologii Politechniki Gdańskiej. Pierwszych hodowli mikroalg uczył się w mieszkaniu, w którym jeden pokój zamienił na minilaboratorium. Do dyspozycji miał sprzęt o wartości 6 tys. zł. − To były czasy totalnie chałupnicze, bardziej przypominające czasy Pasteura niż dzisiejsze laboratoria. Kaloryfery rozkręcone były na maksa, bo algi wymagają wysokiej temperatury. Potrzebowały też sprężonego powietrza, sprężarkę umieściłem więc w piwnicy. Po nocach trochę hałasowała, ale sąsiedzi rozumieli, że to dla wyższej sprawy − wspomina Szymon Talbierz.