Kobiety w życiu marszałka
Józef Piłsudski uchodził za przystojnego mężczyznę, ale „słabą płeć” oczarowywał inteligencją i charyzmatyczną osobowością. Kochały go, mimo że nie najlepiej je traktował
Kobiety są w ogóle najgorliwszymi propagatorkami mego imienia i wpływu, i jestem im niezmiernie wdzięczny za to, że tyle dobrego zrobiły przez swój bardzo ładny instynkt narodowy, który wykazały” – dziś te słowa Piłsudskiego brzmią niemal obraźliwie. Ale 100 lat temu inna była rola i status kobiety w Polsce. „Bardzo ładnym instynktem narodowym” wykazały się zarówno obie żony marszałka, jak i jego domniemane (czyżby?) kochanki. On zaś przez całe życie na pierwszym miejscu stawiał swoją matkę, którą wielbił i szanował. W odręcznie sporządzonym testamencie „Na wypadek nagłej śmierci” napisał: „Nie wiem, czy nie zechcą mnie pochować na Wawelu. Niech! Niech tylko moje serce wtedy zamknięte schowają w Wilnie, gdzie leżą moi żołnierze, co w kwietniu 1919 roku mnie jako wodzowi Wilno jako prezent pod nogi rzucili. (…) A zaklinam wszystkich, co mnie kochali, sprowadzić zwłoki mojej matki z Sugint Wiłkomirskiego powiatu do Wilna i pochować matkę największego rycerza Polski nade mną. Niech dumne serce u stóp dumnej matki spoczywa. Matkę pochować z wojskowymi honorami”. Zanim więc zanurzymy się w historie miłosne Ziuka, poznajmy bliżej jego matkę, kobietę, która wychowała przyszłego marszałka.