Narodowa pustka
Kryzys ekonomiczny ujawnił słabość polskiej klasy średniej – jej bezsiłę, bezradność oraz brak możliwości i umiejętności przeprowadzenia reform zmieniających system
Kampania wyborcza ujawniła nagle prawdę, że polskie społeczeństwo dzieli się zupełnie inaczej niż wmawiane nam zapewnienia postliberalnej publicystyki widzącej wszędzie ten sam spór między PiS i PO. Okazało się, że pojawiła się nie tylko „trzecia siła”, ale też wielka przewaga tych wszystkich, którym obecne rządy nie bardzo smakują. Blisko 65 proc. wypowiedziało się przeciwko Bronisławowi Komorowskiemu, zarzucając mu różne przewiny i zaniedbania. Przede wszystkim zaś reprezentację interesów klasy średniej, która miała być rozwiązaniem wszelakich polskich kłopotów.
To nie jest wina klasy średniej, że kryzys ekonomiczny ujawnił jej bezsiłę, bezradność, brak możliwości i umiejętności przeprowadzenia reform zmieniających system. Kryzys ujawnił pułapkę, w jakiej znaleźli się ci, którzy mieli być podmiotem postepowych zmian, a nagle okazało się, że to oni płacą najwyższą cenę postliberalnego ustroju. To w ich imieniu uratowano zbankrutowany porządek bankowo-spekulacyjny. To z ich pieniędzy banki centralne udzielały pożyczek innym bankom. I to oni zapłacą cenę spłaty zobowiązań podjętych w imieniu państwa. W ciągu ostatnich lat klasa średnia, zamiast się rozwijać, zaczęła się zwijać – także w kwestii dochodów i przychodów wobec oddalającej się klasy wyższej. I nie chodzi tylko o już utraconą moc ekonomiczną klasy średniej, ale o jej naiwność w popieraniu stylu życia, którego nie mogą zrefundować własnym dzieciom.