Upadają tylko odważni
Liczba upadłości konsumenckich stale rośnie, ale zbytni optymizm nie jest wskazany. Polakom ciągle brakuje wiedzy na ten temat, co dla wielu oznacza całkowitą niemożność wyjścia z kłopotów finansowych
Ministerstwo Sprawiedliwości podaje, że od 31 grudnia 2014 r., czyli od chwili wejścia w życie nowej ustawy dotyczącej tzw. upadłości konsumenckiej, nastąpił prawdziwy boom oddłużeń w całym kraju. Z przesłanych przez sądy danych wynika, że w ciągu trzech miesięcy obowiązywania nowego prawa wpłynęło 1135 wniosków, z których rozpoznano 283. Z tego aż 133 sprawy zakończyły się ogłoszeniem upadłości konsumenckiej. Dla porównania: w 2009 r., czyli pierwszym roku obowiązywania poprzedniego modelu prawnego, do sądów wpłynęło 975 wniosków o upadłość konsumencką, z czego pozytywnie rozpatrzono zaledwie 10, a w całym okresie 2009–2013 ogłoszono tylko 87 upadłości. Widać więc, że nowe przepisy działają. Według prognoz Ministerstwa Sprawiedliwości w 2015 r. może dojść do ogłoszenia nawet 500 upadłości w całym kraju. Czy to dużo? Tak. Czy w takim razie jest się z czego cieszyć? Niestety, nie. Bo na tle Europy czy USA to niewiele (zwłaszcza w porównaniu z Wielką Brytanią, gdzie w skali roku mówimy o dziesiątkach tysięcy upadłości, ogłaszanych także przez Polaków w ramach upadłości transgranicznej). Radość staje się jeszcze mniejsza, gdy spojrzy się na nią z perspektywy ludzkich dramatów, jakie towarzyszą decyzji o ogłoszeniu upadłości. A w cieniu przeżywających dramaty stoi cała rzesza tych, którzy wciąż o upadłości mogą jedynie pomarzyć, a których środowisko prawniczo-legislacyjne określa mianem „prawnych zombie”.