Sztuczne kości
Na to rozwiązanie od lat czekały ortopedia i stomatologia implantacyjna. Niezwykły biomateriał wynaleziony przez prof. Grażynę Ginalską otwiera nowy rozdział medycyny rekonstrukcyjnej
Jedne wynalazki powstają przez przypadek, inne są efektem ciężkiej pracy. Najczęściej jednak o wynalazku decyduje jedno i drugie. Łańcuch wydarzeń rozpoczął nieszczęśliwy wypadek, a po kilku latach świat ujrzał nowe, niezwykłe rozwiązanie w medycynie – ortopedii, stomatologii, czas pokaże, gdzie jeszcze. Bohaterkami tej historii są cztery dzielne Polki, które brały udział w powstaniu sztucznej kości – materiału kościozastępczego, który w chwili obecnej zdobywa liczne nagrody i jest nadzieją dla tysięcy pacjentów oczekujących na zabiegi rekonstrukcyjne.
Główną postacią tej historii i wynalazczynią jest prof. Grażyna Ginalska z Katedry i Zakładu Biochemii i Biotechnologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. To właśnie jej asystentka, próbując przeskoczyć z łódki na pomost, upadła tak niefortunnie, że doznała poważnego urazu. Deska utkwiła jej w nodze, a kość została zmiażdżona. Ortopedzi z lubelskiej kliniki, gdzie ją leczono, stwierdzili, że oprócz uszkodzenia są też ubytki, brakuje kilku fragmentów kości. Chora podzieliła się diagnozą z prof. Ginalską, a ta podjęła wyzwanie.