Déjà vu
• ŻELAZNA LOGIKA • Albo pani premier wie coś, czego my nie wiemy, albo nie rozumie najprostszych zasad ekonomii
Oglądając tzw. programy informacyjne przez ostatnie tygodnie, odnoszę wrażenie swoistego déjà vu. Prawie codziennie bowiem występuje tam pewna babka, która odnosi się wciąż do pomysłów jakiejś partii. „Ten ich pomysł jest nierealny!” – słyszę jednego dnia. Kolejnego: „To, co planują, jest za drogie, nie stać nas na to!”. Następnego znowu grzmi: „Oni zrujnują Polskę, to są niemożliwe rzeczy do spełnienia!”. I tak w kółko, cały czas o jednym. Wciąż ją widzę i wciąż mówi to samo.
Gdybym był przybyszem z obcego kraju albo przespał ostatnie kilka lat, pewnie bym pomyślał, że to jakaś pani z opozycji, która nieustannie krytykuje rząd za jego pomysły. Ale niestety wiem, kto to jest. I zachodzę w głowę, jak to możliwe, że głównym zajęciem szefa rządu 38-milionowego kraju w środku Europy jest opiniowanie pomysłów opozycji przy zerowej prezentacji własnych strategii. A jeszcze bardziej zdumiewa fakt, że nikogo to w zasadzie nie dziwi i nikt jej nie zapyta o własne plany.