Komu potrzebni są intelektualiści?
Politycy wspierają literatów, malarzy czy naukowców, bo do tego, by utrzymać się u władzy, potrzebują tworzenia i propagowania przez nich ideologii dla mas
Wolny rynek po prostu upokarza intelektualistów, bo jak inaczej nazwać sytuację, gdy producent musztardy przez miesiąc zarabia więcej niż większość dobrej klasy poetów przez całe życie. Kiedy w zeszłym roku przedstawiciele państwowych orkiestr protestowali przeciwko niskim zarobkom wykazywali, że są niższe od pensji w sieci tanich supermarketów Biedronka. Podkreślali, że pracownik Biedronki ma „kilku tygodni szkolenia” podczas gdy oni „uczą się kilkanaście lat i na bieżąco ćwiczą”.