Sara Blakely jest najmłodszą miliarderką, która nie odziedziczyła fortuny.
Jej majątek wycenia się na 1,1 mld dolarów. Sukces poprzedziło wiele niepowodzeń, ale motto Sary brzmi: jedyną prawdziwą porażką jest niepodejmowanie ryzyka
Kto by pomyślał, że można zbudować biznesowe imperium, modyfikując rajstopy. Może nawet sama Sara Blakely nie była początkowo pewna, czy jej pomysł na ulepszoną wersję produktów pończoszniczych przekona producentów i inwestorów, bo przez rok planowała założenie swojej firmy, nie mówiąc o tym ani rodzinie, ani przyjaciołom. Gdy rozpoczęła rozmowy z ulokowanymi głównie w Północnej Karolinie fabrykami dzianin, zewsząd odsyłano ją z kwitkiem. Ulitował się wreszcie producent, który dał się przekonać córkom, bardzo zaintrygowanym ideą wyszczuplających rajstop. Pomysł na pończosznicze przedsiębiorstwo dał początek firmie Spanx, która obecnie eksportuje swoje wyroby do 60 krajów, włącznie ze Zjednoczonymi Emiratami, choć burki przesłaniają tam chyba walory korygującej bielizny. W 2012 r. magazyn „Time” umieścił Blakely na liście 100 najbardziej wpływowych osób świata; dwa lata później „Forbes” uznał ją za jedną ze stu najpotężniejszych kobiet na świecie. Miłe zadośćuczynienie za lata porażek i kołatanie do drzwi niechętnych producentów pończoch, skądinąd – wyłącznie mężczyzn. Pewnie teraz muszą się czuć równie fatalnie jak bankierzy, którzy w 1908 r. odmówili finansowania Helenie Rubinstein, świetnie już wówczas prosperującej założycielce firmy Helena Rubinstein Incorporated, która miała ją uczynić jedną z najbogatszych kobiet świata. Ale banki nie dawały wtedy kredytów kobietom.