Komfort i bezpieczeństwo
• SAMOCHODY • POLECA KRZYSZTOF GALIMSKI
Już na pierwszy rzut oka robi wrażenie. Niedawno odświeżona, trzecia generacja outlandera nie przypomina już delikatnego, podwyższonego kombi. To pełnowymiarowa terenówka. Szeroka, wysoka i masywna. Po niedawnym facelifcie znów nabrała drapieżnych i dynamicznych rysów.
Zmiana stylu nie jest jednak powodowana tylko estetyką. Rysujący nadwozie mieli przed sobą jeden podstawowy cel: ekologia poprzez niższe spalanie, czyli mniejsza masa i niższy opór powietrza.
Kabina jest za to niemal ascetyczna. Na pewno na plus można zaliczyć intuicyjne rozmieszczenie wszelkich przycisków. Wszystkie systemy są łatwe w obsłudze i nie trzeba się do nich długo przyzwyczajać. Do niedawna można było mieć zastrzeżenia do estetyki. Wnętrze dominował wielki kawał czarnego plastiku, który otaczał wyświetlacz nawigacji. Teraz zmiany objęły też wnętrze. W dalszym ciągu nie jest to dzieło sztuki, ale jest już przyjemniej dla oka. Znacznie przyjemniej.
Zmiana stylu nie jest jednak powodowana tylko estetyką. Rysujący nadwozie mieli przed sobą jeden podstawowy cel: ekologia poprzez niższe spalanie, czyli mniejsza masa i niższy opór powietrza.
Kabina jest za to niemal ascetyczna. Na pewno na plus można zaliczyć intuicyjne rozmieszczenie wszelkich przycisków. Wszystkie systemy są łatwe w obsłudze i nie trzeba się do nich długo przyzwyczajać. Do niedawna można było mieć zastrzeżenia do estetyki. Wnętrze dominował wielki kawał czarnego plastiku, który otaczał wyświetlacz nawigacji. Teraz zmiany objęły też wnętrze. W dalszym ciągu nie jest to dzieło sztuki, ale jest już przyjemniej dla oka. Znacznie przyjemniej.