GRY
• GRY • POLECA RAFAŁ OTOKA-FRĄCKIEWICZ
Lara Croft nieco przybrała na krągłościach, a na twarzy widać, że nie jest już nastolatką, tylko dojrzałą kobietą. Wciąż jednak nie ma chłopaka, co należy tłumaczyć brakiem zerwania pępowiny z tragicznie zmarłym ojcem. Ewidentnie ten stan znudził się pani archeolog, gdyż wyrusza na wyprawę, która ma wytłumaczyć okoliczności zgonu taty, a przy okazji pozwolić odkryć jakieś zaginione skarby. Tyle fabuły, która naprawdę jest frapująca i ma kilka spektakularnych zwrotów akcji. Graficznie jest to najlepsza ze wszystkich dotychczasowych edycji „Tomb Raider”. Śnieg, na którym Lara zostawia ślady, niejednokrotnie brnąc po kolana w puchu, wygląda wyśmienicie. Lawiny górskie, przed którymi ucieka nasza bohaterka, są naprawdę realistyczne. Co jednak najlepsze, akcja rozgrywa się na terenie dość wiernie oddanych byłych sowieckich baz i gułagów, gdzie co chwila natrafiamy na notatki i dokumenty, które objaśniają bez żadnych uników zasady rządzące Krajem Rad. Sama rozgrywka zaś jest palce lizać.