Kontrolerzy wejdą bez pukania
Koniec z zapowiedzianymi kontrolami. Państwowa Inspekcja Pracy ma mieć więcej uprawnień i będzie mogła kontrolować o każdej porze także firmy usługowe. Dotychczas niespodziewane wizyt inspektorów dotyczyły bowiem tylko przedsiębiorstw z sektorów przemysłu i handlu. To wynik zmiany interpretacji przepisów. Obowiązek uprzedzania o kontroli wprowadzony był ustawą o swobodzie działalności gospodarczej. W przemyśle i handlu zaś ten konkretny przepis nie obowiązywał – stąd inspekcje mogły być tam przeprowadzane zawsze. Danuta Rutkowska, rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy, zaznaczyła w rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową, że dawne kierownictwo PIP uznało, że Inspekcja powinna była powiadamiać o kontroli firmy usługowe. Zdaniem PIP obowiązek uprzedzania utrudniał działalność Inspekcji, szczególnie w zakresie efektywności legalności zatrudnienia. Inspektor, który otrzymał skargę od pracownika, że zatrudniany jest nielegalnie, zamiast jak najszybciej sprawdzić tę skargę, musiał zapowiedzieć kontrolę z tygodniowym wyprzedzeniem. Pracodawcy robili więc wszystko, by inspektorzy podczas kontroli nie mogli spotkać osoby zatrudnionej nielegalnie. Ukrywali takich pracowników. Taki problem dotyczył głównie usługowych firm budowlanych czy zakładów usług leśnych, gdzie skala pracy na czarno jest ogromna.