Unia wyszkoli przedsiębiorców
Dziesiątki niepotrzebnych kursów, niedostosowanych do rynku pracy – tak o szkoleniach finansowanych przez Unię mówią przedsiębiorcy. Teraz to firmy będą wybierać, w jakim zakresie i gdzie chcą się uczyć za unijne dotacje
|
Tysiące euro wydane na doskonalenie umiejętności właścicieli firm lub ich pracowników nie przyniosły oczekiwanych efektów – wiele darmowych zajęć, finansowanych z unijnych pieniędzy, nie cieszyło się zainteresowaniem klientów. Sale wykładowe często świeciły pustkami, a bogaty catering, przeznaczony dla uczestników, konsumowali wykładowcy. Tajemnicą poliszynela stał się sposób zapełniania list obecności na szkoleniach – wpisywali się znajomi organizatora, którzy pojawiali się na pięć minut zajęć, by zapewnić frekwencję przynajmniej na papierze oraz zapozować do zdjęcia, które zostanie zarchiwizowane jako potwierdzenie, że szkolenie faktycznie się odbyło. W efekcie wiele zajęć prowadzono tylko po to, by ich animator mógł na tym zarobić. Działo się tak z wielu powodów. Na ogół tematyka szkoleń nie była interesująca dla przedsiębiorców, kiepsko o nich informowano albo organizowano je w godzinach, w których potencjalni uczestnicy zajęci byli pracą.