Haft z najwyższej półki
Niełatwo jest odczarować Cepelię. Trzeba się zmagać z wieloletnimi przyzwyczajeniami rodem z poprzedniej epoki. Ale w efekcie może powstać marka jedyna w swoim rodzaju
|
Talerzyki, spodki i flakoniki z kaszubskim haftem zna niemal każdy Polak, który pamięta PRL. W domach ozdabiały kuchenne ściany i kredensowe półki. Tak się opatrzyły, że są dziś traktowane jako synonim dawnej Cepelii. Stawia się je na półce, ale raczej jako element żartobliwego sentymentu do lat minionych. Co gorsza – wzory pochodzące z haftów, stając się złym ambasadorem kaszubskiego wzornictwa, a zarazem jego ikoną, przesyłają w świat przekaz o siermiężności kultury ludowej tego regionu.
Są jednak przedsiębiorcy, którzy próbują odczarować sam haft, jak i przekaz marketingowy, który on ze sobą niesie. Chcą przywrócić wzornictwu kaszubskiemu należne miejsce we współczesnej kulturze. Choć – jak na razie – często robią to dla idei, to niewykluczone, że wkrótce okaże się to doskonałym pomysłem na zarobienie pieniędzy.