Kiedyś osoby kupujące przez internet robiły to zazwyczaj rano w domu lub po pracy.
Dzisiaj dzięki smartfonom są online właściwie cały czas i mogą nieustannie sprawdzać ofertę – mówi David Schneider, jeden z założycieli Zalando
Wielokrotnie podkreślacie, że Zalando nie jest już tylko e-sklepem, ale staje się platformą modową. Co to właściwie znaczy?
Faktycznie uważamy, że dzisiaj Zalando to coś znacznie więcej niż sklep z ubraniami i butami. Jesteśmy miejscem, w którym marki modowe kontaktują się ze swoimi klientami, a klienci wymieniają doświadczeniami. To zdecydowanie więcej niż samo prezentowanie produktów. Chcemy także dać klientom doświadczenie modowe na zupełnie nowym poziomie, zwłaszcza jeśli mówimy o użytkownikach mobilnych. Realia zmieniają się dzisiaj bardzo szybko, tradycyjne sklepy odzieżowe przez dekady budowały sposoby komunikacji z klientami, docierania do nich z nowymi produktami, markami itp. Dzisiaj czasu jest zdecydowanie mniej, a my chcemy być w centrum wszystkich zmian, jakie dokonują się w internetowym świecie. Otoczenie jest bardzo dynamiczne, a my pozwalamy markom na dokładne określenie grupy docelowej, do której chcą trafić. Wszystko to jest możliwe dzięki danym, jakie zbieramy na temat klientów, i które oni chętnie nam przekazują – na temat ich gustów, preferencji, ale też oczekiwań.