Kto naprawdę rządzi Polską? Kto trzyma ster władzy? Kto wpływa na losy państwa i podejmuje kluczowe decyzje? Z kim naprawdę należy się liczyć? Gdzie są najważniejsze ośrodki decyzyjne? Czyje słowa ważą, pociągając za sobą czyny? Kogo słuchają Polacy i od kogo zależą ich losy?

Na te pytania po kilku miesiącach od wyborów parlamentarnych i prezydenckich można już odpowiedzieć. Formalnie głową państwa jest prezydent Andrzej Duda, który w kampanii obiecywał prezydenturę aktywną i niezależną od jego macierzystego obozu politycznego. Zapowiadał, że będzie zaprzeczeniem uzależnionego od PO Bronisława Komorowskiego. Tymczasem okazuje się, że Duda jest jak Komorowski, tylko bardziej. Czasem można odnieść wrażenie, że zapomina, iż jest prezydentem i wciąż próbuje być PiS-owskim jastrzębiem, kiedy w niewybrednych słowach atakuje przeciwników politycznych PiS. Andrzej Duda dał się sprowadzić do roli długopisu prezesa Kaczyńskiego. Podpisuje wszystkie ustawy, nie ma wątpliwości, nie wykazuje się własnym zdaniem, nie przedstawia autorskich inicjatyw. Jego prezydentura jest fasadowa.