Niespotykanie mili ludzie
• TAKO RZECZE [P] • W Europie budzą się przeciw sobie dwa zdeterminowane i przyparte do muru radykalizmy, lecz wciąż mało kto pyta, jak można tę bombę bezpiecznie rozbroić
Przyznaję, że mało studiowałem naturę maniakalnych zabójców i niebezpiecznych wariatów, a nawet „Milczenia owiec” nigdy nie obejrzałem do końca. Teraz żałuję, bo czuję, że taka wiedza może być przydatna nie tylko psychiatrom. Z powierzchownego przeglądu kronik kryminalnych wynika bowiem, że typowi seryjni mordercy to zazwyczaj ludzie mili w obejściu i mało kłopotliwi dla otoczenia. Sąsiedzi i koleżanki z pracy wspominają ich jako osoby unikające konfliktów; takie, co się ukłonią na schodach, nie hałasują po nocach, a emerytce wniosą zakupy na czwarte piętro, nawet gdy sami mieszkają na parterze. To taki typ, który nikomu nie wadzi, z nieśmiałym uśmiechem przeprosi, choć nie zawinił, ani nie ubliży słowem czy uczynkiem. Krzyżówka anioła z dalajlamą, z niewielkim tylko przerostem samooceny, po którym zostaje spory cmentarzyk zmasakrowanych zwłok.