Szefowie resortów mają jeszcze raz przejrzeć swoje finanse i zaproponować oszczędności. Premier Beata Szydło nie jest zadowolona z rozmiaru wydatków i nakazała ich zmniejszenie w 2017 r. „Ministrowie zostali przeze mnie zobowiązani jeszcze do przeglądów swoich budżetów, priorytetów, do szukania oszczędności w swoich resortach. A Komitet Rozwoju, kierowany przez pana wicepremiera Morawieckiego, będzie w tej chwili pracował nad tym projektem” – powiedziała na konferencji prasowej szefowa rządu, rozpoczynając w ten sposób ponowne konsultowanie budżetu państwa.

Przyjęty pod koniec sierpnia br. projekt budżetu zakłada wzrost PKB o 3,6 proc., deficyt sektora finansów publicznych na poziomie 2,9 proc. PKB i inflację wynoszącą 1,3 proc. Oznacza to, że deficyt wyniesie prawie 60 mld zł. Omawiając te liczby, minister finansów Paweł Szałamacha stwierdził, że „pomimo realizacji naszych zamierzeń prorodzinnych, my nadal obracamy się w bezpiecznej przestrzeni finansów publicznych. To jest bardzo duże osiągnięcie”. Mimo twierdzeń ministra o bezpiecznym poziomie deficytu, premier Szydło nakazała ponowne sprawdzenie wszystkich wydatków. Już teraz wiadomo, że nie będzie zapowiadanej obniżniki podatku VAT. Za to z całą pewnością niezagrożony jest sztandarowy program „Rodzina 500+”. To jedna z najkosztowniejszych pozycji budżetowych. Już teraz wiadomo, że wydatki na ten cel oszacowano zbyt nisko. Brakuje 500 mln zł. Czały koszt wyniesie w 2017r. nawet 23 mld zł i to według wstępnych, bardzo ostrożnych wyliczeń fiskusa. W porównaniu do 2016 r. oznacza to wzrost wydatków o prawie 7 mld zł.