W piwnym ogródku
W dawnej Polsce piwo na ogół sprzedawano w karczmach i zajazdach. W tych podrzędnych lokalach szanujące się panie nie stawiały nawet czubka stopy. W PRL było podobnie. Ale na przestrzeni wieków bywało i inaczej
|
Jeszcze w XIX wieku do miejskich karczm zaglądał głównie proletariat. Czasem tylko zawitał ktoś z wyższej warstwy społecznej, prawdopodobnie gustujący w miejskim, robotniczym folklorze lub spragniony uciech oferowanych przez tego typu przybytki, a więc wdzięków pań lekkich obyczajów czy hazardowych gier karcianych, w które namiętnie grywano. Nikt szanujący się nie przyznawał się w towarzystwie do bywania w takich miejscach. Bywało się w teatrach, restauracjach i kawiarniach, gdzie raczono się winem, a nie piwem, postrzeganym jako napitek dla pospólstwa. Niemniej i wśród klienteli z lepszych sfer nigdy nie brakowało miłośników piwa.