Czarne scenariusze dla Polski - Państwo sięgnie do kieszeni obywateli
Od nowego roku możemy się spodziewać wyższych rachunków za prąd. Wszyscy zapłacimy za ratowanie energetyki węglowej. Ale to nie koniec podwyżek, które nas czekają
Z jednym się udało. Od stycznia wchodzi w życie nowe prawo wodne, a efektem jego wprowadzenia miały być znaczące podwyżki cen wody zarówno dla gospodarstw domowych, jak i rolnictwa oraz przemysłu. Ten wzrost cen mógł pociągnąć za sobą lawinę – nie tylko związaną ze wzrostem rachunków, które płacimy, odkręcając kran w domach, ale i podwyżką cen żywności, do której produkcji wykorzystuje się wodę. Co więcej, przełożyłby się także na ceny prądu, ponieważ więcej za chłodzenie bloków płaciłyby także elektrownie. Pod koniec września liczono, że czteroosobowa rodzina zapłaci za wodę ok. 30 zł rocznie więcej niż dotychczas. Nieuchronna podwyżka została jednak anulowana jedną decyzją szefowej rządu. – Zgodnie z osobistą decyzją pani premier nie będzie żadnych podwyżek opłat za wodę, obowiązywać będą takie same opłaty jak w 2016 r., zarówno te dotyczące przedsiębiorców, jak i konsumentów – zapowiedział rzecznik rządu Rafał Bochenek.