Czy chiński smok pomoże Polsce zionąć ogniem?
Polska energetyka na węglu stoi i stać będzie – słyszymy z ust włodarzy politycznych i energetycznych. Ale kto będzie finansował budowę bloków opalanych złożami ze Śląska?
|
Obecnie trzy największe koncerny energetyczne budują nowe bloki węglowe – Enea w Kozienicach, PGE w Opolu i Tauron w Jaworznie. W Ostrołęce Enea i Energa planują nowe elektrownie. Ale te nowe jednostki wytwórcze to i tak za mało, by zaspokoić potrzeby energetyczne Polski. Bo budowa nowych bloków nie nadąża za wyłączaniem z eksploatacji starych jednostek, a zużycie energii rośnie. Sytuacja stała się w tym roku na tyle poważna, że Polskie Sieci Elektroenergetyczne ostrzegły w raporcie, iż w latach 2021–2035 możemy mieć do czynienia nie tylko z niedoborami (brownout), ale wręcz z problemami z pokryciem zapotrzebowania na energię (blackout). Według PSE w tym horyzoncie czasowym powinniśmy odtworzyć i rozwinąć posiadane moce (od 23 do 30 GW), a więc skala potrzeb jest ogromna. Pytanie tylko, jak produkować prąd w Polsce.