
Upadek w paradoksalny sen
R.E.M. grają to samo co zwykle i – jak zwykle – słucha się tego znakomicie
R.E.M. ma to do siebie, że nie schodzi poniżej pewnego poziomu. Konsekwencją jest co prawda to, że równie rzadko poziom ten podnosi, jest on jednak usytuowany na tyle wysoko, by na kolejne płyty oczekiwać ze spokojem. W przypadku „Collapse Into Now” teoria ta sprawdza się w stu procentach. Piętnasty album w dyskografii grupy Michaela Stipe’a to po prostu jeszcze jeden dowód na to, że formuła zaproponowana gdzieś na „Green” czy „Out Of Time” bez większych korekt sprawdza się do dziś.
To po prostu dobre piosenki. Przeboje z alternatywnym sznytem („Discoverer”, „Uberlin”) walczą tu o lepsze ze spokojnymi balladami o niesztampowych melodiach, w których zawsze tak dobrze sprawdzał się głos Stipe’a („Me, Marlon Brando, Marlon Brando And I”, „It Happen Today” z Eddiem Vedderem, „Every Day Is Yours To Win”), a mocne, momentami niemal punkowe kawałki („Alligator_Aviator_Autopilot_Antimatter” z Peaches, „That Someone Is You”) zgrabnie korespondują z psychodeliczną pointą w postaci „Blue”, zaśpiewanego w duecie z Patti Smith.