Zwyciężyć kłamstwo o polskich obozach
Rozmowa z Aleksem Storożyńskim, prezesem Fundacji Kościuszkowskiej
Używanie w amerykańskich mediach terminu „polskie obozy koncentracyjne” psuje wizerunek Polski w świecie.
Dla dziennikarzy amerykańskich najważniejszą rzeczą jest zmiana stylebooka – wewnątrzredakcyjnej instrukcji dotyczącej obowiązującego nazewnictwa. W amerykańskim dziennikarstwie występuje tendencja do skracania wszystkiego, co się da. Sformułowanie „polski obóz koncentracyjny” jest krótsze niż „niemiecki obóz koncentracyjny w okupowanej przez nazistów Polsce”.
Ale mimo wszystko kłamstwo się rozpowszechnia.
Od dwóch lat jestem prezesem Fundacji Kościuszkowskiej. W tym czasie postanowiliśmy złożyć petycję do wszystkich amerykańskich mediów z prośbą o to, żeby zmieniły swoje stylebooki. Zmianę taką zrobił „Wall Street Journal”, potem „San Francisco Chronicle”, a ostatnio również „New York Times”.
Jak fundacji udało się przekonać te tytuły?
Straszyliśmy ich sądem. W USA, żeby wygrać proces o zniesławienie, trzeba udowodnić trzy rzeczy: że gazeta podała nieprawdę, że nieprawdę podała świadomie i że nieprawdę podała z premedytacją. To trzecie jest prawie niemożliwie. W „San Francisco Chronicle” ukazał się artykuł, w którym padł termin „polski obóz koncentracyjny”. Zareagowałem, pisząc do redakcji, że trzeba zmienić stylebook. W odpowiedzi autor artykułu napisał e-mail z prywatnego konta, że stylebook nie zostanie zmieniony, a poza tym Polacy dokonali Holocaustu. Wtedy przesłałem tego e-maila do redakcji „San Francisco Chronicle”, oznajmiając, że tym razem wygraliśmy. Następnego dnia do konsulatu polskiego w Los Angeles przyszedł z tej gazety list z przeprosinami i informacją o zmianie stylebooka.
Rozmawiał Filip Memches