Nie było Rysia, Zbysia i afery hazardowej
Jak twierdzą psychologowie, zbiorowe halucynacje zdarzają się. Ale żeby aż na taką skalę?
Wszyscy czytaliśmy, jak Rysiek załatwiał Zbychowi ustawę, jak Miro ciężko pracował, żeby było jak trzeba. A Magda z branży hazardowej miała załatwianą posadę u państwowego operatora loterii. Zapewne po to, żeby wiedzieć, jak ograć kolejną państwową instytucję. Potem ta gonitwa z CBA, spotkania na cmenatrzu. A jednak – to się tak naprawdę nie zdarzyło. Prokuratura, jak najbardziej niezależna, uznała, że nic w tym nagannego z punktu widzenia prawnego. Politycy rządzącej partii już przebąkują, że także etycznie sprawa była czysta. Ale odłóżmy politykę. Zło jest zupełnie gdzie indziej – to lekcja, jaką dostają obywatele stojący przed pokusą skręceniu jakiejś sumki. Teraz już wiedzą – opłaca się. Jest bezpiecznie. —kam